Mitsubishi ASX w nowej wersji Insport: Z respektem - TEST

Model po liftingu jest już na rynku od kilku miesięcy, ale jego nowa stylistyka okazuje się na tyle wyrazista, że nie zdążyła się opatrzyć. ASX w limitowanej wersji Insport dorzuca kilka detali, które sprawiają, że jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Czarne osłona chłodnicy i obudowy lusterek, czarne nakładki na zderzaki z czerwonymi elementami i czerwone akcenty na obęczach kół, we wnętrzu zaś aluminiowe nakładki na pedały i czarna podsufitka to wyróżniki wersji specjalnej kosztującej 107 990 zł z bezstopniową przekładnią CVT oraz 101 990 zł w wersji z 5-biegową mechaniczną skrzynią biegów.

Mitsubishi ASX - Klasyka gatunku

Na tych dodatkach kończą się ekstrawagancje, cała reszta to już klasyka gatunku. Jak w typowym SUV-ie, w ASX-ie siedzi się wysoko, a dzięki dość wąskim słupkom dachowym łatwo obserwuje otoczenie. Także łatwo i wygodnie wsiada się do auta, chociaż tylne drzwi okazują się dość wąskie, miejsca z tyłu na nogi jest „na styk”, a pasażerowi siedzącemu pośrodku kanapy będzie przeszkadzał wysoki tunel na podłodze.

Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!

Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!

Fot. Jacek Hanusz

Za wielofunkcyjną kierownicą znajdują się łopatki do ręcznego sterowania pracą skrzyni biegów

Mitsubishi ASX - Bez dylematów

Wygodne pokrętła 1-strefowej klimatyzacji także kwalifikujemy do rozwiązań klasycznych i funkcjonalnych, z kolei maleńki monitorek między zegarami, który podaje np. informacje o zasięgu auta, to w erze wielkich ekranów z cyfrowymi wskaźnikami rozwiązanie raczej archaiczne. Szczytem nowoczesności nie jest też system multimedialny z 8-calowym ekranem – jego rozdzielczość okazuje się niewysoka, a czas reakcji systemu jest zbyt długi.
Mitsubishi oszczędza klientom dylematów przy wyborze silnika, bo ASX jest dostępny tylko z wolnossącą benzynową jednostką 2.0 osiągającą moc 150 KM i moment obrotowy o wartości 195 Nm. Po mocniejszym wciśnięciu gazu bezstopniowa przekładnia symulująca obecność sześciu przełożeń na moment „wstrzymuje oddech”, co pozwala kierowcy przypuszczać, że auto zbiera się, by dynamicznie wystrzelić do przodu. O strzale trudno jednak mówić, ale przyspieszenie jest wystarczające, żeby swobodnie podróżować ASX-em po zwykłych drogach i autostradach. Tym bardziej że średnie zużycie benzyny podczas testu wyniosło 8,7 l/100 km – taki wynik można zaakceptować.
Mitsubishi ASX spodoba się tym kierowcom, którzy potrzebują SUV-a prostego w obsłudze, przyzwoicie wyposażonego i budzącego respekt – przynajmniej wyglądem.

Fot. Jacek Hanusz

Dobrze wyprofilowane, podgrzewane fotele z częściowo skórzaną tapicerką i ozdobnymi szwami

Fot. Jacek Hanusz

18-calowe czarno-czerwone obręcze kół to element wersji Insport

zobacz galerię