Na pierwszy rzut oka wersja z 1,6-litrowym silnikiem wysokoprężnym wydaje się nieporozumieniem. Bo jakież osiągi może on zapewnić półtoratonowemu samochodowi? Co najwyżej niski apetyt na paliwo. I jest w tym trochę racji, ale "407" z dieslem, zasilanym poprzez układ wtryskowy common-rail II generacji z ciśnieniem 1600 barów, na pewno zawalidrogą nie jest. Postanowiliśmy przekonać się, czy taki (na oko) mezalians małego silnika z dużym samochodem sprawdza się.
Zatankowany po korek Peugeot wyruszył w ponad 1000-kilometrową tras ę. Założyliśmy, że paliwo uzupełnimy, gdy wyświetlacz komputera pokaże zero bezwzględne. Oczywiście, nie chodziło o jazdę o kropelce, lecz sprawne i dynamiczne poruszanie się w różnych warunkach drogowych średnio obciążonym (3 osoby) samochodem. Duży, 66-litrowy zbiornik paliwa obiecuje ponadprzeciętny zasięg. Punktem wyjścia jest uzyskane w sztucznych, laboratoryjnych warunkach testu ECE, średnie zużycie 5,5 litra oleju napędowego na 100 km. Przy nim auto powinno przejechać na zbiorniku paliwa nawet 1200 kilometrów.
Sobota, 19 maja, gorące, późne popołudnie; wyruszamy z Wrocławia, zakładając, że przejedziemy bez tankowania przynajmniej 1100 km. Silnik powinien zadowolić się sześcioma litrami paliwa na sto kilometrów. Pierwsza część podróży wiedzie autostradą A4 - odcinek liczy 166 km i wyprowadza nas za Gliwice. Przemieszczając się z maksymalną, dopuszczalną prędkością 130 km/h, Peugeot spala 6,5 l/100 km osiągając średnią 105 km/h. Jak dotąd silnik bez problemów radzi sobie z pokaźną masą auta, nawet podjazd pod Górę Św. Anny nie zmusza go do pokory, na prędkościomierzu jest równe 130 km/h. Mała, lecz żwawa wysokoobrotowa turbina ze zmienną geometrią łopatek kierownicy daje radę, silnik reaguje już od 1700 obrotów, by eksplodować wigorem, gdy wskazówka obrotomierza minie cyfrę 2000.
Następne 94 kilometry prowadzą drogami krajowymi w kierunku Żywca w przeważającej części przez obszar zabudowany. Przy zdecydowanie niższej średniej prędkości 62 km/h zużycie paliwa spada do 5,4 l/100 km. Teraz kierunek Zwardoń i granica ze Słowacją. Niezłe, choć kręte górskie trakty zmuszają do częstszego sięgania do dźwigni zmiany biegów - tutaj widać ograniczenia pojemności silnika, choć nie takie, jakich można by się po nim spodziewać; przykładowo, na III biegu "407" szybko osiąga 70 km/h przyspieszając, jakby była o 500 kilogramów lżejsza. 128 kilometrów drogi wijącej się pośród gór przejeżdżamy z prędkością 54 km/h, przy nie zmienionym zużyciu paliwa.
Przymglony, ciepły poranek zastaje nas na autostradzie wiodącej do stolicy Słowacji - Bratysławy. Ten 174-kilometrowy fragment podróży przez pełną zamków urokliwą dolinę rzeki Váh, w przeciwieństwie do nas, na silniku nie robi wrażenia - średnio spala on 6,2 l/100 km przy 103 km/h. Tuż przed wjazdem do Austrii w zbiorniku zostaje połowa paliwa; według komputera pokładowego 562 kilometry Peugeot przejechał z prędkością 76 km/h zużywając 6 litrów oleju napędowego na każde 100 km.
Komentarze
auto motor i sport, 2007-11-27 13:42:49
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?