Minivany, mikrovany, MPV – jak zwał, tak zwał. Samochody tego typu są tak niewdzięczne, jak potrzebne. Niewdzięczne, bo trudno tu o jakiekolwiek emocje – mają być praktyczne, oszczędne i bezstresowe w użytkowaniu, spełniać tzw. potrzeby. Cieszyć tym, że służą. A emocje? Ależ jak najbardziej. Tyle że w postaci okrągłych słów w firmowych prospektach.
Technicznie pokrewny z Micrą, Note ma jednak znacznie lepiej dopracowane zawieszenie.
W wypadku Note’a Nissan gładko rozwiązał równanie pt. „maksymalnie praktyczne pudełko na kołach”, odwołując się do sposobu podsuniętego światu przez Forda S- -Maxa. Prosty efekt w postaci kabiny przesuniętej do tyłu, z „wizualnym ciężarem” nadwozia znajdującym się bliżej tylnych kół sprawia, że Note wygląda zgrabnie. W odbiorze auta ogromną rolę grają też duży rozstaw osi i krótkie zwisy nadwozia, a także wyczernione boczne słupki, które przyczyniają się do wrażenia, jakby kabina była po bokach w całości przeszklona. I mały S-Max jest gotowy.
Kwadratowy i praktyczny
Kabina jest bardzo klasyczna, dobrze wykonana z klasycznych materiałów w odcieniach klasycznej szarości i o równie klasycznej, stuprocentowej twardości. Miłym detalem są zegary z przyjemnie zaprojektowaną grafiką, nienachalnym niebieskim podświetleniem oraz dwoma wielofunkcyjnymi wyświetlaczami. Bardzo dobrym gadżetem okazują się wskaźniki ekonomicznej jazdy, oceniające sposób korzystania z pedału przyspieszenia oraz styl jazdy kierowcy.
Na środkowej konsoli o uwagę rywalizują 5,8-calowy ekran systemu NissanConnect (standard w najwyższej wersji wyposażenia, w niższej wymaga dopłaty 2300 zł, w najniższej nie istnieje) oraz okrągły, wielki jak talerz panel systemu klimatyzacji. Miejsca jest więcej niż w typowym maluchu, podniesiona pozycja kierowcy okazuje się niezła – a byłoby jeszcze lepiej, gdyby kolumna kierownicy miała regulację na odległość. Znakomity jest dostęp do tyłu, tylne drzwi otwierają się bowiem pod kątem niemal 90 stopni. Wreszcie, kolejnym świetnym udogodnieniem jest przesuwana tylna kanapa (niestety dostępna tylko w dwóch droższych wersjach), dzięki której część pojemności bagażnika można zamienić na miejsce dla kolan pasażerów; w efekcie z tyłu może być tyle miejsca, ile jest w samochodzie o klasę większym.
Wraz z przesuwaniem kanapy bagażnik zmienia pojemność w zakresie od 381 do 295 l, czyli od kompaktu do malucha. Kolejnym bardzo praktycznym rozwiązaniem jest możliwość przesuwania kanapy, sięgając z bagażnika – niby detal, jednak wyjątkowo praktyczny.
Technika – Note, brat Micry
Poza turbodieslem, który pochodzi od Renault, cała reszta Note’a jest poskładana z klocków made by Nissan. Platforma technologiczna bazuje na konstrukcji Micry, z kolumnami McPhersona z przodu i belką skrętną z tyłu. W ofercie Note’a są trzy silniki – benzynowe 1.2 o mocy 80 KM lub 98 KM (wersja ze sprężarką mechaniczną) oraz 90-konny turbodiesel 1.5 dCi. Wszystkie wersje mają fabrycznie montowany system start/stop, wszystkie współpracują też z mechanicznymi skrzyniami biegów o pięciu przełożeniach, natomiast mocniejszego benzynowca za drobną opłatą 5 tys. zł można mieć z bezstopniową przekładnią CVT.
Zaletą Note’a jest niewysoka masa własna – egzemplarz testowy, niemal w pełni napakowany wyposażeniem dodatkowym ważył 1189 kg.