Zaleta numer 1 - komfort
Trudno tu było spodziewać się czegoś innego, jednak poziom komfortu w praktycznie każdym wymiarze w przypadku X-Traila naprawdę robi wrażenie. Wymieńmy najważniejsze czynniki. Wnętrze jest przepastne, mieszczą się w nim nawet dwa dodatkowe fotele, które mogą służyć raczej w przypadku sytuacji awaryjnych, ale da się tam w miarę swobodnie podróżować, szczególnie, gdy pasażerowie II rzędu podsuną swoje siedzenia w przód. Bagażnik w konfiguracji 7-osobowej oczywiście nie istnieje - trudno oczekiwać czegoś innego. W drugim rzędzie przestrzeni jest mnóstwo nawet jeśli przesuniemy kanapę do przodu. Kolejna rzecz - dostęp do kabiny, szczególnie z tyłu. Drzwi tylne otwierają się niemal pod kątem prostym, co stanowi ułatwienie np. wtedy, gdy trzeba zamontować fotelik albo wyjąć/wsadzić dziecko do środka. Jak pisaliśmy w pełnych raportach z jazdy (tu i tu) układ napędowy X-Traila to dość nietypowa konstrukcja (silnik spalinowy działa jak generator ładujący "baterie", z kolei silnik elektryczny napędza koła), ale poziom jej dopracowania imponuje, szczególnie na tle rywali z koncernu czy nawet tańszego Qashqaia. Układ napędowy pracuje cicho i "miękko", co też wpływa na ogólne poczucie komfortu
Jednak najwięcej w tej dziedzinie X-Trail zawdzięcza zestrojeniu układu zawieszenia. Kunszt inżynierów, którzy za nie odpowiadali poznamy szczególnie na parszywych drogach z kostki czy poszarpanym asfalcie. Wszystkie nierówności są miękko wytłumiane, jak gdyby opony auta składały się nie z gumy, a z waty. Co ważne, zawieszenie pracuje cicho.
Zaleta numer 2 - praca napędu hybrydowego
Entuzjastyczne, miękkie i żwawe przyspieszenie zapewniają właśnie elektryczne "niutonometry", więc X-Trail, szczególnie w trakcie jazdy miejskiej, przypomina pod wieloma względami auto elektryczne. Auto cicho i zwinnie przyspiesza, a turbodoładowany silnik 3-cylindrowy nie zdradza swoim dźwiękiem, gdy już się uruchomi, że korzysta z nieparzystej liczby cylindrów. Zużycie paliwa w mieście przy intensywnym ruchu to 7,5-8 l/100 km - w przypadku auta tej wielkości i możliwości to wynik dobry, choć nie rewelacyjny. Fantastycznie sprawdza się w trakcie pokonywania miejskich ulic system e-Pedal, który sprawia, że zwiększa się odzysk po zdjęciu nogi z gazu i auto mocno hamuje. Przy odpowiednim treningu niemal całkowicie pozwala to z używania klasycznego hamulca, co na pewno odbije się na żywotności elementów tego układu.
Zaleta numer trzy - ułatwienia i obsługa
X-Trail nie należy do gatunku aut, które utrudniają życie, albo jeszcze gorzej, irytują kierowcę. Pikające dźwięki nie włączają się przy byle okazji, system "wstaje" szybko i jest czytelny i intuicyjny, podobnie zegary, a także to, co widać między nimi. Jest mnóstwo schowków, różne porty USB, indukcyjna ładowarka, szeroki podłokietnik, klasyczne pokrętła od klimatyzacji i łatwo dostępne przyciski od najważniejszych funkcji (otwieranie bagażnika).
Wada numer 1 - bagażnik wersji 7-osobowej
Decydując się na dwa dodatkowe fotele musimy zaakceptować zmniejszenie pojemności bagażnika o 90 litrów. To dość sporo - X-Trail po takim zabiegu ma 485-litrow bagażnik, a to wynik raczej przeciętny w tym segmencie. Dlatego naszym zdaniem jeśli ktoś nie planuje wojaży w 6-tkę czy 7-mkę powinien zostać przy wariancie 5-osobowym i cieszyć się 575-litrowym bagażnikiem.
Wada numer 2 - wysokie zużycie paliwa na autostradzie
Mimo powyższego zaczniemy od pochwały. 55-litrowy bak trzeba w dzisiejszych czasach uznać za sensowny, na szczęście konstruktorzy Nissana nie ulegli pokusie by w imię zmniejszania masy skurczyć zbiornik paliwa do czterdziestu kilku litrów. Dzięki temu łatwiej przełknąć stosunkowo wysokie zużycie paliwa na autostradzie, które przy 140 km/h mieści się w przedziale 10-11 l/100 km (raczej bliżej 11). Swoje robi masa auta i jego wysokie nadwozie.