Dawno nie miałem takiego kłopotu z wyborem samochodu podczas pierwszych jazd testowych. Zwykle nie nastręczało mi to problemów, bo musiałem zdecydować się jedynie na wersję silnikową. Tymczasem na prezentacji Adama postawiono przede mną kilkadziesiąt różnych aut! I to nie różniących się tym, że jeden był szybkim gokartem, a drugi miał najsłabsze osiągi – każdy egzemplarz wyglądał inaczej. Co powiecie na wersję przypominającą kolorystycznie Abartha 500 – czarną z białymi i czerwonymi elementami? Tuż obok stał zaś bordowy Adam z kremowym wnętrzem, w którym plastiki na desce rodzielczej upstrzone były wzorami... motylków. Było też auto żółte z białym dachem, granatowe z agresywnie stylizowanymi felgami i wiele innych odmian.
Dzięki Oplowi Adamowi indywidualiści będą mogli pokazać światu swoją oryginalność
I właśnie o to chodziło Oplowi. Firma zaprojektowała samochód, którego właściciele będą się czuć wyjątkowo. Każdy z nich! Adam jest bowiem odpowiedzią na potrzeby młodych, którzy zniosą wszystko, poza tym, że ktoś wytknie im skłonność do naśladowania innych oraz brak własnego stylu. Także odpowiedzią konkurencji, która już dawno ów pęd ku oryginalności odkryła. Rynek małych aut lifestyle’owych urósł przez ostatnie 4 lata o blisko 40%, a tego typu modele – Mini, Citroën DS3 i Fiat 500 – radzą sobie na nim bardzo dobrze. Adam jest mały i poręczny w zakorkowanych miastach. Łatwo nim manewrować i parkować. Mankamentem jest jednak mała ilość miejsca we wnętrzu. Kiedy obok siebie usiądzie dwóch dorosłych, robi się naprawdę ciasno. Siedzenia są krótkie, a bagażnik ma wręcz mikroskopijną pojemność (170 l), zmieszczą się w nim maksymalnie dwie wypakowane torby. Za to auto zostało wykonane wzorowo. Materiały są pierwszorzędnej jakości. Nawet te elementy, które można wymieniać (a jest ich sporo), nie trzeszczą.
O opcjach wyposażenia można by napisać książkę. W ich gąszczu nietrudno się jednak połapać. Adama można zamówić w wersji Jam (wygląd „luzacki”), Glam (pastelowe barwy, wybitnie kobiece dodatki) i Slam (stylizacja usportowiona). Kolejny etap wyboru to żonglerka kolorami nadwozia (12) i dachu (również 12) oraz wzorami felg (31). Gdyby tego było komuś mało, może zacząć autorskie zabawy z naklejkami na nadwozie, aplikacjami na plastiki (gwiazdki, chmurki, muszki i dziesiątki innych), tapicerką i lusterkami. Zwieńczeniem może być decyzja o „zawieszeniu” gwiazd na podsufitce (czyli diodach LED) lub na szklanym dachu.