Opel Corsa to dość konserwatywnie stylizowany model i gdyby nie krwistoczerwony lakier, nasz egzemplarz pewnie wcale nie rzucałby się w oczy. W niedawno przeprowadzonym teście (wkrótce na stronie) chwaliliśmy Corsę m.in. za funkcjonalność, przestronne wnętrze, komfort i dobre właściwości jezdne. Teraz przyszedł czas na sprawdzian na dystansie 50 tys. km, po którym spodziewamy się dowiedzieć na ile trwała i bezawaryjna (oby!) jest Corsa.
Samochód, który do nas trafił miał na liczniku zaledwie 99 km – jest więc zupełnie nowy. Jeśli nie wydarzy się nic nieplanowanego, autoryzowany serwis odwiedzimy tylko raz, wykonując przegląd po 30 tys. km.
Pierwsze wrażenia zza kierownicy są znakomite. Pod maską pracuje jednostka napędowa o pojemności 1,4 l – to najchętniej wybierany przez klientów silnik; w naszej Corsie jest wspomagany turbosprężarką. Moc jaką osiąga nie oszałamia – to zaledwie 100 KM. Wrażenie robi jednak to, że jest ona dostępna w bardzo szerokim zakresie obrotów – od 3500 do 6000/ min. Silnik Opla znakomicie reaguje na gaz i niezwykle łatwo wkręca się na obroty. Auto jest bardzo elastyczne, ponieważ moment obrotowy o wartości 200 Nm występuje już przy 1850 obr/min.
1.4 turbo i czerwony kolor – nasza Corsa jest prawdopodobnie najszybsza w Polsce
Żeby poruszać się dynamicznie, wcale nie trzeba korzystać z wyższych obrotów. Podczas wyprzedzania, inaczej niż w wielu małych autach, wcale nie trzeba redukować biegu. Choć akurat operowanie dźwignią zmiany biegów należy do przyjemnych czynności, bo pracuje ona lekko i precyzyjnie. Taka jak w Corsie charakterystyka pracy silnika pozwala jeździć dynamicznie, jednocześnie nie rujnując się na paliwo. Oszczędzaniu paliwa w miejskim ruchu sprzyja świetnie działający system start/stop.
Testowy egzemplarz jest wyposażony (standardowo) w sportowe fotele. Co prawda nie wyglądają one jak wyjęte wprost z „rajdówki”, ważniejsze jest jednak to, że są dobrze wyprofilowane, twarde i porządnie przytrzymują ciało w zakrętach. Jeśli możemy na coś ponarzekać, to na nieco zbyt krótkie siedziska przednich foteli oraz brak regulacji wysokości fotela pasażera.
Element ten nawet w najdroższej wersji Cosmo wymaga dopłaty – 300 zł. Szeroki zakres regulacji fotela oraz kierownicy (w dwóch płaszczyznach) pozwala zająć wygodną pozycję do jazdy. Wnętrze mimo skromnej długości nadwozia i niewielkiego rozstawu osi jest bardzo przestronne – cztery dorosłe osoby mogą jechać w dłuższą trasę w dość komfortowych warunkach. Skromny jest natomiast bagażnik – objętość 265 litrów to klasowy standard.
Komentarze
auto motor i sport, 2015-06-24 14:40:44
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?