W starciu nowicjusza z doświadczonym rywalem, niezależnie od dyscypliny sportu, zawsze można liczyć na niespodziankę. Do pierwszej rundy, pierwszego gwizdka, forma i umiejętności nowego zawodnika pozostają jedną wielką niewiadomą. Gdy wygrywa, używa się słowa zaskoczenie, a gdy przegrywa - powszechne są głosy, że takiego wyniku można było się spodziewać. Startujemy.
Pod względem wymiarów nadwozia, nowicjusz - czyli van Peugeota - prezentuje się jak Pudzianowski przy Najmanie. Ma więcej mięśni, co oznacza, że jest szerszy, wyższy i dłuższy. Ma też więcej stylu, charakteru i elegancji. Verso to z kolei typowa Toyota, zaprojektowana tak, by niespecjalnie wyróżniać się z tłumu. Jej nadwozie jest za to całkiem zgrabne, ma należyte proporcje i zapewnia lepszą widoczność z fotela kierowcy w przód, dzięki małym szybkom w słupkach dachowych, ale za to przy cofaniu - już gorszą niż u francuskiego konkurenta.
Niezależnie od tego jak by się starała, Toyota ustępuje nowicjuszowi ilością miejsca wewnątrz. Szczególnie mocno różnica ta jest widoczna w trzecim rzędzie foteli (z silnikiem 1.8 to wyposażenie seryjne, a we "francuzie" nie wiadomo na razie). W Verso jest tam po prostu bardzo ciasno, a jedynymi osobami, które mogą czuć się w miarę komfortowo są dzieci. I to nieduże. 5008 oferuje więcej przestrzeni przede wszystkim na kolana i wymaga mniej fatygi przy zajmowaniu miejsca. Skrajne fotele drugiego rzędu składają się w Peugeocie w pół, niczym siedzenia w sali kinowej, i przesuwają mocno do przodu, dając bardzo łatwy dostęp do trzeciego rzędu. W Toyocie też wszystko odbywa się wygodnie, ale system easy-entry wymaga od pasażerów nieco więcej gimnastyki.
Bagażniki obu samochodów nie skąpią przestrzeni. 679 l Peugeota i 699 l Toyoty przy standardowym ustawieniu foteli to "gabaryty", o jakich mogą pomarzyć nawet kombi klasy średniej. Po złożeniu foteli niewielka przewaga rysuje się po stronie reprezentanta Francji - 1754 l wobec 1696 l. W 5008, dzięki kładzionemu oparciu przedniego siedzenia daje się przewieźć przedmioty o maksymalnej długości nawet 2,76 metra. Peugeot może i wygrywa na litry przestrzeni bagażowej, jednak uwierzcie nam, że nie chcielibyście wymieniać w nim koła. Dlaczego? Bo umieszczono je w specjalnym koszu pod podłogą bagażnika, a nie w jego wnętrzu, jak w Toyocie Verso, co ma taki skutek, że w przypadku "złapania" gumy kierowcę francuskiego samochodu czeka brudna robota.