Naszym zdaniem najbardziej rasowo Peugeot 508 prezentuje się z tyłu. To zasługa prawdziwych końcówek wydechu i czegoś na kształt dyfuzora |
Jedno trzeba przyznać na wstępie – nawet wyjątkowo paskudna pogoda, w jakiej przyszło nam przeprowadzać test, nie zatarła wrażeń z Genewy. „508” z długim nadwoziem, które ma wysokość niewiele ponad 1,4 m, ze ściętym dachem, efektownymi lampami i smukłą sylwetką sprawia, że wszyscy się za nią oglądają – jak na nowy model przystało.
Paweł Krzyśków |
Opadający dach, czyli dwie strony medalu. Jeśli komuś zależy na wyglądzie, będzie wniebowzięty, jeśli z tyłu mają siadać pasażerowie o wzroście ponad 1,80 m - będzie problem |
WYGLĄD KOSZTEM WYGODY
W poprzednim wcieleniu model 508, jeśli chodzi o długość nadwozia, był przez jakiś czas numerem jeden w klasie średniej. Ale samochody konkurentów Peugeota urosły i nowa „508” nie jest już najdłuższa, jej nadwozie jest nawet o 4,2 cm krótsze niż dotychczas, krótszy jest także rozstaw osi. Niespecjalnie to jednak widać, bo samochód stał się niższy – wzrost 1405 mm to rekordowy wynik w tym segmencie – a zabieg w postaci opadającego dachu wizualnie wydłuża sylwetkę modelu. Ten sam trik znamy z aut typu coupé – podobnie jak bezramkowe drzwi, które po prostu zawsze wyglądają dobrze, niezależnie od klasy samochodu. To, że wysokość auta zmalała o kilka centymetrów odczują jednak pasażerowie siedzący z tyłu, a już na pewno ci, którzy mają wzrost ponad 1,80 m.
W ogóle widać, że przestronność (z tyłu) poświęcono na rzecz wyglądu, bo oprócz miejsca wokół głowy brakuje go też na stopy (zwłaszcza gdy obniży się fotele z przodu). Narzekać nie można natomiast na przestrzeń na kolana, choć Peugeotowi daleko do tego, co oferują konkurenci, nie mówiąc już o możliwościach Skody Superb czy VW Arteona pod tym względem. Poniżej średniej jest też bagażnik, który z pojemnością 467 litrów w tej klasie na nikim wrażenia nie zrobi. Broni się przynajmniej tym, że pomyślano o umieszczeniu w nim jednego haczyka na reklamówkę, a krawędź załadunku poprowadzono nisko, więc zakupów nie trzeba podnosić wysoko, żeby je włożyć do środka. Szybko i cicho działa też elektrycznie podnoszona i opuszczana pokrywa bagażnika, którą – to znów ukłon w stronę tych, którzy ze sklepu wychodzą obładowani – można otworzyć (lub zamknąć) ruchem stopy pod zderzakiem. Kończąc temat transportowy, „508” daje radę pod względem schowków i uchwytów – jest gdzie odłożyć dwa kubki z kawą, na tunelu środkowym są dwa zamykane schowki (jeden w podłokietniku), a także półka z indukcyjną ładowarką i miękko wyściełana „szuflada” przed pasażerem. Kabina jest równie oryginalna jak nadwozie.
Paweł Krzyśków |
Paweł Krzyśków |
Fotele mają elektryczne sterowanie, siedzisko z regulacją podparcia dolnej części ud oraz funkcję masażu, w tym masaż o nazwie "koci pazur" - dlaczego nie lwi? Eleganckie wykończenia z drewna (pozyskane z prawdziwego, a nie plastikowego drzewa) to w tej klasie rzadkość |
{% image id= align=left x=740 y=0 %} |
"508" TO TEN TYP AUTA, ZA KTÓRYM LUDZIE BĘDĄ OGLĄDAĆ SIĘ NAWET DŁUGO PO JEGO DEBIUCIE. ZAKŁAD?
|
Komentarze