Renault pokłada w Lagunie bardzo duże nadzieje i widzi ją jako numer trzy w klasie średniej - obok BMW 3 i Mercedesa klasy C. Walka będzie naprawdę ostra, ale tu nie wystarczą pokerowa twarz i blefowanie, bo klienci będą dokładnie sprawdzać karty. My je sprawdziliśmy jeżdżąc Laguną przez dwa dni w okolicach Salzburga.
W nowej Lagunie siedzi się wysoko, kierownicę można regulować wzdłuż i osiowo. Sama kierownica jest ścięta u dołu - bardzo dizajnerska, a wokół niej zlokalizowano standardowo dźwignie obsługi: wycieraczek i komputera, kierunkowskazów i świateł, tempomatu oraz radia. Dużo tego, ale zapanowanie nad nimi wcale nie jest kłopotliwe. Jedyny minus należy się przyciskom obsługi komputera pokładowego, bo wymuszają nienaturalne wygięcie prawej ręki, co często kończy się nieumyślnym włączeniem wycieraczek. Jakość materiałów wewnątrz i ich spasowanie nie pozostawiają nic do życzenia - tam gdzie trzeba jest miękko, tam gdzie musi być ładnie tak właśnie jest, a tam gdzie się zbyt często nie zagląda jest tanio. Tak samo, a często i gorzej, postępuje konkurencja.
Słowa pochwały należą się za trzy programy pracy klimatyzacji w trybie automatycznym (Soft, Auto oraz Fast) - dzięki nim nie trzeba w obawie o przeziębienie podnosić co chwilę temperatury i zmniejszać nadmuchu. Panel obsługi klimatyzacji znajduje się wysoko na konsoli środkowej, tuż pod ręką, a po pięciu minutach jazdy można się z nim zaprzyjaźnić i wszystko robić intuicyjnie. Gorzej z tym od obsługi komputera pokładowego. Nie dość, że znajduje się poza zasięgiem wzroku kierowcy, to na dodatek upstrzony jest klawiszami funkcyjnymi, i dla odmiany jego obsługa intuicyjna nie jest. Sytuację, co prawda, ratuje dżojstik, za pomocą którego wchodzi się do podmenu wyświetlanego na ekranie, jednak bezpieczniej jest wszystko ustawić zanim ruszy się w drogę.
Silnik standardowo uruchamia się guzikiem, a po zwolnieniu elektrohydraulicznego hamulca postojowego można ruszyć w drogę. Już od pierwszych metrów widać ogromną różnicę w porównaniu z Laguną II. Zawieszenie jest sprężyste, przyjemnie twarde, a wzmocnione stabilizatory i utwardzone sprężyny sprawiają, że nowa Laguna w zakrętach wyjątkowo dobrze trzyma pion i poziom. Na nierównościach nic nie łomocze, nie dobija i nie stuka, jedynie wpadnięcie w dziurę na zakręcie potrafi zachwiać pewność siebie zawieszenia i zmusza do nieznacznej korekty toru jazdy. Układ kierowniczy serwuje nam nową jakość w przypadku Renault - jest precyzyjny, bezpośredni, a jego progresja zwiększa się proporcjonalnie do prędkości. Drążek zmiany biegów pracuje płynnie, choć drogi prowadzenia mogłyby być nieco krótsze, tak jak i on sam. Do precyzji trafiania w poszczególne przełożenia nie można mieć zastrzeżeń, natomiast brakuje pewnego oporu, dającego pewność załączenia wybranego biegu.
Komentarze
auto motor i sport, 2008-01-03 13:46:56
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?