911 Turbo S Cabriolet, podobnie jak i wersja z twardym dachem została poddana face liftingowi, co zaowocowało delikatnymi zmianami w stylistyce – zmieniony przedni zderzak, tylne światła wzorowane na tych z topowego 918 Spyder i przede wszystkim modyfikacje silnika. Moc wzrosła o 20 KM do 580 KM. To wartość, która już na „papierze” wzbudza szacunek. Inżynierowie m.in. zmodyfikowali kanały dolotowe głowic, zamontowali nowe dysze wtryskiwaczy oraz podnieśli ciśnienie paliwa. Ach, tak 911 Turbo S zasila silnik typu boxer o pojemności 3,8 l, który oddycha pełną turbosprężarką, a w zasadzie dwoma o zmiennej geometrii, których nie spotkasz w żadnym innym aucie z silnikiem benzynowym.
Gdy stajesz przed autem, którego cena rozpoczyna się od kwoty 1 067 290 złotych to Twoje oczekiwania są delikatnie mówiąc ogromne. Porsche 911 Turbo S rozpędza się piekielnie szybko. Reakcja na pedał przyspieszenia jest momentalna, tak jakby samochód czytał w myślach kierowcy i przewidywał, kiedy ten będzie chciał przyspieszyć. A do tego skrzynia PDK w trybie Normal jest bardzo skuteczna i bez szarpnięć zmienia przełożenia. Turbo S nabiera prędkość tak szybko, że Twoje serce gubi rytm bicia. Samochód nie dość, że fenomenalnie przyspiesza, to do tego trzyma się drogi, jak przyssany do podłoża. To zasługa m.in. skrętnych kół tylnej osi. Nawet jeśli dochodzi do uślizgu to nie ma mowy, że coś stanie się nagle. Gdy jednak masz ochotę na zabawę, to 911 Turbo S potulnie słucha kierowcy i grzecznie jedzie w długim "slajdzie", wtedy koła tylne są w pozycji „na wprost”.
Ultraskuteczne hamulce ceramiczne zatrzymują 911 Turbo S momentalnie, masz wrażenie, że otwarty dach sam złoży się pod wpływem działających sił. Nie trzeba być kierowcą wyścigowym, by kontrolować 911 Turbo S. Z drugiej strony samochód pozwala na wiele i nie da po sobie poznać, że istnieje gdzieś cienka granica, której nie wolno przekroczyć.
Tej granicy nie zauważysz nawet w trybie Sport plus. Inaczej, ona istnieje i trzeba się postarać, by 911 Turbo S odmówiło posłuszeństwa i z hukiem opuściło drogę. Samochód jest tak zestrojony, że granica podkreśla gruba kreska i jeśli masz choć trochę oleju w głowie to 911 Turbo S ostrzeże Cię grzecznie wskazując, żebyś nie przesadzał. Jak na super sportowy samochód 911 Turbo S Cabriolet dobrze znosi zmianę kierunku jazdy, ostre traktowanie. Tu nic nie dziej się nagle. Każdy wyczuje auto i będzie potrafił znaleźć granicę. Sęk w tym, że chodzi o granicę swoich umiejętności. Żeby wyciągnąć maksimum z tego samochodu, trzeba mieć spore umiejętności, wykraczające poza zwykłych śmiertelników.
![]() |
![]() |
To polubisz | Tego nie |
Launch Control Pakiet Sport Chrono dostępny w Turbo S w standardzie pozwala na zabawę z procedurą startu (Launch Control). Recepta jest prosta – Włączyć tryb sport, mocno wcisnąć pedał hamulca i jednocześnie, szybko docisnąć pedał przyspieszenia. Po wyświetleniu komunikatu „Launch Control” zwolnić hamulce i… poczuć przyspieszenie, które ustępuje chyba tylko myśliwcom F-16. |
Cena dodatków Cena auta jest astronomiczna, jednak jeśli chcemy doposażyć samochód w dodatki, które mieliśmy na pokładzie w testowym egzemplarzu, to ich koszt to aż 108 989 złotych! |
Z jednej strony Porsche 911 Turbo S Cabriolet mimo „bulwarowego nadwozia” to doskonały samochód sportowy. Technika, którą znajdziemy na pokładzie (np. standardowy system elektronicznej kontroli tłumienia PASM, układ stabilizacji przechyłów PDCC) dostarczają oręża niezbędnego do wyciskania soków z szybkiej jazdy. Z drugiej strony „911” w turbo zaskakuje komfortem. Na nierównej drodze Turbo S dobrze tłumi nierówności. Zakup auta nie oznacza zgody na przełknięcie gorzkiego smaku użytkowania sportowego auta na co dzień z twardym zawieszeniem, niewygodnego i kompletnie niepraktycznego. Posiadając 911 Turbo S musisz zwracać uwagę jedynie na progi zwalniające, unikać podjazdów pod krawężniki (system unoszenia przedniej osi pomaga, ale nie zawsze wystarczy) i 20-calowe obręcze kół, które można bardzo łatwo uszkodzić.
Jeśli ostro obchodzimy się z pedałem przyspieszenia to zużycie paliwa nie spadnie poniżej 25 l/100 km. Jednak jeśli ktoś chce bawić się w ekodriving (są tacy?) to w mieście 911 Turbo S zużyje ok. 15 l/100 km, a poza nim można zejść do 11 l /100 km. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z 580-konnym autem to te wyniki są więcej niż zadowalające.