Tego popołudnia na Hockenheim słońce daje z siebie wszystko, ale i tak nie ma szans z rwącymi się do walki supermaszynami. Trzy sportowe auta wykorzystują dziś maksimum swoich możliwości, rozgrzewając asfalt bardziej niż słoneczne promienie.
Wszystkie trzy mają napęd na cztery koła, ale silniki w każdym zamontowano inaczej - Nissan ma silnik z przodu, w Audi jest umieszczony centralnie, a w Porsche z tyłu. Każdy z samochodów fascynuje na swój sposób, każdy z osobna zasługuje na najwyższą ocenę. Który dzisiaj, w porównaniu z konkurentami, okaże się najlepszy?
Pod koniec zeszłego roku pojawiło się nowe 911 Turbo. Teraz topowa "911" niewiarygodne przyspieszenia zawdzięcza nowemu bokserowi z bezpośrednim wtryskiem, sprężarkom z modelu GT2, innemu rozdziałowi momentu napędowego pomiędzy osie, ultraszybkiej dwusprzęgłowej przekładni (dopłata 18 945 zł) oraz systemowi launch control, który zapobiega utracie przyczepności podczas startu. Rekordowy wynik przyspieszenia do "setki" nie świadczy już o umiejętnościach kierowcy w posługiwaniu się pedałami sprzęgła i gazu, jak w modelu sprzed zmian, ale o talencie programistów silnika i układu przeniesienia napędu. Aparatura pomiarowa pokazuje 3,3 s, zanim kierowca w ogóle zdąży się zorientować, że jedzie już z prędkością 100 km/h.
Łatwość, z jaką Porsche demonstruje swoją moc robi wrażenie nawet na tych, dla których liczą się tylko cyferki i pomiary. Nissan już może zacząć się bać, i to mimo rekordów jakie ustanowił na północnej pętli Nürburgringu i mimo całej swojej komputerowej mocy zaklętej w algorytmach systemu sterującego pracą silnika i układu przeniesienia napędu. Dla przypomnienia: podczas pomiaru prędkości maksymalnej na torze w Nardo ("auto motor i sport" 11/2009) V6 Nissana odmówił współpracy. W czasie szybkich okrążeń na północnej pętli Nürburgringu w ramach testu porównawczego skrzynia tak się przegrzewała, że GT-R musiał wycofać się do boksu. Przyspieszeniowe orgie w USA też nie pozostały bez śladu, więc gdy GT-R pojawił się w Europie - pozbawiono go systemu launch control. Od tego czasu niemal 1,8-tonowy samochód przyspiesza do "setki" w 4 s, zamiast w 3,5 s.