W porównaniu z poprzednikiem – Kadjarem – Renault Austral jest pod każdym względem modelem z wyższej ligi
Austral to nowy SUV Renault, w wersji Esprit Alpine z elementami przywodzącymi na myśl sportową markę. O podobieństwie do Alpine świadczą nie tylko stylowe dodatki we wnętrzu i na nadwoziu, które sprawiają, że crossover nabiera nieco sportowego stylu, ale także fakt, że ma mocny zespół napędowy. W wersji Esprit Alpine jest montowany najmocniejszy z oferowanych do Australa, 199-konny zespół hybrydowy oraz zawieszenie z układem czterech kół skrętnych.
Zanim jednak testowany model pokazał, co potrafi na drodze, zaskoczył nas tym, że ma kierownicę w kształcie zbliżonym do kwadratu. Trzyma się ją wygodnie i nic ponadto, bo gdy trzeba manewrować autem, jej spłaszczenia u dołu i na górze sprawiają, że obraca się nią niezbyt wygodnie. Na szczęście, w testowanej wersji – z tyłu z zawieszeniem wielowahaczowym i układem skrętnych kół – 4,5-metrowy crossover Renault okazuje się zwrotniejszy niż konkurencyjne modele o podobnym rozmiarze; średnica zawracania wynosi 10,1 m, czyli o 1,1 metra mniej niż w Australu bez układu skrętnych kół.
Życia kierowcy nie ułatwia też zagęszczenie dźwigni za kierownicą po prawej stronie. Są aż trzy – do zmiany trybów pracy przekładni, do obsługi wycieraczek i do sterowania sprzętem audio. Renault jako jedna z nielicznych firm na świecie broni się przed umieszczeniem elementów sterowania sprzętem audio na ramionach kierownicy, co nie znaczy, że panuje na niej mniejszy tłok niż na kierownicach innych aut. W Australu również jest sporo przycisków. Wzorem Alpine i innych sportowych samochodów na kierownicę powędrował m.in. przycisk, który służy do wybierania trybów jazdy. Miłe, chociaż nie sądzimy, by kierowcy Australa korzystali z niego szczególnie często.
Komfortowe fotele i spora ilość miejsca z przodu we wszystkich kierunkach zapewniają wygodną pozycję do jazdy. Z tyłu jest podobnie, z jednym wyjątkiem – przy maksymalnie opuszczonych fotelach z przodu, pasażerowie siedzący na kanapie mają dość mało miejsca na wsunięcie pod nie stóp. Miejsca na nogi i nad głową jest za to wystarczająco.



Renault Austral - Dobra baza
Austral to pierwszy model Renault skonstruowany na nowej platformie CMF-CD, opracowanej przez koncern Renault-Nissan. W odróżnieniu od płyt podłogowych innych producentów, umożliwia ona zastosowanie napędu elektrycznego i/lub spalinowego. W czasie rynkowego debiutu nowy crossover Renault jest oferowany jako tzw. łagodna hybryda z 4-cylindrowym silnikiem o pojemności 1,3 l (moc 140 KM lub 158 KM) albo w testowanej przez nas wersji hybrydowej z 3-cylindrową 1,2-litrową jednostką napędową (o mocy zespołu napędowego 160 KM lub 199 KM). W tej drugiej wersji silnik spalinowy ma do pary jednostkę elektryczną osiągającą 50 kW zasilaną z akumulatora mogącego zmagazynować 2 kWh energii.
To wystarcza, żeby Austral mógł ruszać z wykorzystaniem wyłącznie napędu elektrycznego i poruszać się bezemisyjnie tak często, jak to możliwe. Wtedy też wychodzi mu to najlepiej, tzn. przyspiesza sprawnie, a we wnętrzu panuje błoga cisza. Za każdym razem, gdy do pracy włącza się silnik spalinowy, w kabinie trudno tego nie zarejestrować. Po pierwsze, czuć wibracje silnika, po drugie, słychać odgłos jego pracy rosnący tym bardziej, im głębiej wciśnie się pedał przyspieszenia. Bardzo nietypowa przekładnia (tzw. kłowa), którą Renault stosuje w swoim hybrydowym zespole napędowym, zmusza wtedy silnik do pracy na wysokich obrotach. Spalinowa jednostka napędowa zdaje się wówczas wyć z bólu, ale efektu w postaci osiągów kierowca, niestety, nie odczuwa. Przynajmniej takie jest subiektywne wrażenie. Odczucia są bardzo podobne jak w samochodach wyposażonych w przekładnię bezstopniową. Przy średnim zapotrzebowaniu na benzynę wynoszącym na trasie około 5 l/100 km, Austral ze zbiornikiem paliwa o pojemności 55 l zapewnia zasięg ponad 1000 km, co jest godne odnotowania.
