Fot. Paweł Krzyśków
Samochody z silnikami V8: autostradowa Panamera GTS czy terenowy Jeep Trackhawk
Potęga Jeepa tkwi w silniku, a siłą Panamery jest perfekcyjne zgranie ze sobą podzespołów
Gdyby nadać im ludzkie cechy, Jeep byłby podchmielonym „karkiem”, stukającym litrowym kuflem o blat, a Porsche agentem służb specjalnych, który pod perfekcyjnie skrojonym garniturem kryje umiejętności profesjonalisty. Trackhawk z całą pewnością nie jest autem zdroworozsądkowym – jego silnik jest „mniejszy” niż w wersji SRT (6.2, a nie 6.4), ale otrzymał sprężarkę mechaniczną, która szybkiego i narwanego SUV-a zmieniła w 2,5-tonowy pocisk. Do szybkiego startu nie potrzeba nawet funkcji launch control, wystarczy głęboko wcisnąć gaz. Reakcja jest natychmiastowa – wszystkie koła (!) wściekle buksują, wwiercający się w uszy świst sprężarki miesza się z piskiem opon i dudnieniem wydechu, a kiedy gumy łapią przyczepność, auto wyskakuje w przód w tempie, które trudno pojąć. Tak duże samochody po prostu nie przyspieszają tak szybko! Każdej demonstracji siły towarzyszy wytrzeszcz oczu przechodniów, krzyki pasażerów i niedowierzanie kierowców innych aut, którzy zostają gdzieś daleko w tyle. Wielki silnik wkręca się na obroty tak szybko, że zmieniając biegi ręcznie, kierowca niemal zawsze pudłuje, bo zanim palce trafią w łopatkę, V8 sięga już maksymalnych obrotów. Jeżeli asfalt jest równy, do setki można rozpędzić się nawet szybciej niż w ciągu katalogowych 3,7 sekund – w systemie Jeepa zainstalowano aplikację do pomiaru m.in. przyspieszenia, a najlepszy wynik zapisany w jej pamięci to 3,4 s! Trackhawk zachwyca jednak nie tylko przyspieszeniem, ale także stabilnym zachowaniem przy wysokiej i bardzo wysokiej prędkości (maksymalnie rozpędza się do 285 km/h!) oraz precyzyjną jazdą w zakrętach. Dzięki temu, że jego zawieszenie jest ekstremalnie sztywne Jeep nie przechyla się zbyt mocno w zakrętach, co pozwala kierowcy pewnie chwycić grubą kierownicę, obrać precyzyjną linię przejazdu i cisnąć gaz do dechy na wyjściu z łuku. Tam, dzięki napędowi na cztery koła, który w trybie Race większość siły napędowej przesyła do tylnych kół, można auto sprowokować do poślizgów. Wymaga to jednak bardzo szerokiego zakrętu i ogromnych umiejętności. Nieco gorzej Jeep sprawuje się natomiast podczas wytracania prędkości – fizyki nie da się oszukać, pod wpływem masy przód auta nurkuje i nawet ogromne hamulce z tarczami o średnicy 400 mm okazują się niezbyt skuteczne. Trackhawk to samochód, w którym potężna V-ósemka jest wszystkim, to ona nadaje autu wyjątkowy charakter i stanowi o jego osiągach.
JEEP GRAND CHEROKEE TRACKHAWK
|
Fot. Paweł Krzyśków |
W Ameryce wszystko musi być wielkie i „na bogato”, dlatego grubą kierownicę niełatwo chwycić, dźwignia „automatu” jest ogromna, a w oparcie obłych foteli wbudowano rozkładane wyświetlacze i odtwarzacz DVD. |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
We wnętrzu króluje plastik, ale można też znaleźć połacie miękkiej skóry, np. na desce rozdzielczej, a także włókno węglowe. Kiedy już kierowca połapie się w amatorsko przetłumaczonym menu systemu będzie mógł zmienić charakterystykę pracy poszczególnych podzespołów, ustawić obroty, przy których samochód ruszy przy launch control, lub włączyć funkcję pomiaru, np. czasu przejazdu ćwierci mili |
W Porsche Panamerze GTS jest zupełnie inaczej – tutaj silnik to tylko jeden z puzzli w idealnie dopracowanej układance. Z papierów wynika, że nie jest przesadnie mocny, bo 460 KM dziś nie na wszystkich robi wrażenie, jednak z perspektywy kierowcy samochód okazuje się piekielnie szybki. To dlatego, że Porsche wykorzystuje wszystkie swoje atuty – silnik, który od najniższych obrotów dostarcza ogromną siłę napędową, bardzo skuteczny napęd na cztery koła, nisko umieszczony środek ciężkości i szybką dwusprzęgłową przekładnię. Efekt jest piorunujący, bo jeśli skorzystać z funkcji launch control, samochód rozpędza się momentalnie i nie towarzyszą temu ani poślizg kół, ani szarpanie skrzyni biegów, ani przechyły nadwozia. Porsche, jak żadna marka, potrafi tak połączyć wszystkie elementy, żeby działały jak w szwajcarskim zegarku. Ale siła wersji GTS, jako „usportowionej” i wyostrzonej odmiany Panamery polega nie na przyspieszaniu, lecz przede wszystkim na sposobie, w jaki to auto skręca. Precyzja układu kierowniczego w połączeniu ze sztywnością zawieszenia dają wrażenie, jakby GTS ważył o 200-300 kg mniej i nie był pięciometrową limuzyną, lecz zgrabnym coupé. Nawet pozycja kierowcy świadczy o sportowym charakterze samochodu, bo można usiąść bardzo nisko nad ziemią. Kierownica i pedały są umieszczone niemal pionowo, co ułatwia operowanie nimi podczas jazdy. Ale największe wrażenie robi trakcja. Zapewniają ją napęd na cztery koła, który stale rozdziela siłę napędową między koła i aktywne zawieszenie pneumatyczne. Robią to na tyle skutecznie, że nie sposób sprowokować Panamerę do uślizgu kół, więc nawet mocny skręt kierownicą i gaz wciśnięty do podłogi kończą się piekielnie szybkim przejazdem przez zakręt. Gdyby nasze porównanie zorganizować na torze, to właśnie Panamera – nie M5, nie C 63 S ani nie Mustang – okazałaby się najszybsza i najlepsza z punktu widzenia kierowcy. Trudno powiedzieć, żeby brakowało jej charakteru, ale poprzednie GTS z wolnossącym silnikiem było chyba jednak bardziej wyjątkowe – dziś to tylko słabsza i tańsza odmiana modelu Turbo.
PORSCHE PANAMERA GTS
|
Fot. Paweł Krzyśków |
Za pomocą odpowiedniej kolorystyki i doboru materiałów można sprawić, że Panamera nawet w usportowionej wersji GTS będzie prezentowała się wykwintnie. Auto można sprowokować do ostrej jazdy, sięgając do pokrętła na kierownicy lub opcji menu, zwiększających głośność wydechu i wyostrzających jego zmysły |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
Fot. Paweł Krzyśków |
Odmiana GTS nie rzuca się w oczy specjalnie stylizowanym wnętrzem czy karoserią. Wyróżnić można się inaczej – śliwkowy kolor lakieru, obręczy kół i deski rozdzielczej, kremowa tapicerka i włókno węglowe na kierownicy? W Porsche nie ma rzeczy niemożliwych. Trzyczęściowe skrzydło wysuwa się automatycznie wtedy, gdy jest potrzebne; jego ręczne unoszenie przyciskiem powinno być karane zwrotem samochodu do salonu Porsche |
Z wydechu Porsche dobiegają donośne dźwięki V-ósemki doskonale komponujące się z warkotem stojących obok Jaguara, Mercedesa, BMW, Forda i Jeepa – razem tworzą orkiestrę, która będzie grała do końca.
Komentarze
~Geminiman, 2020-07-03 08:59:57
~jan, 2020-06-29 13:13:37
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?