auto motor i sport 3/2005
Jakby tego było mało, nowym Toledo - spokrewnionym z Golfem, a szczególnie z Alteą - Seat chce grać w wyższej lidze niż one. Celuje w klientów Forda Mondeo, Toyoty Avensis czy VW Passata. Nie tyle zresztą rozmiarami Toledo, co jego ceną. Oby nadmiar marketingowych wizji mu nie zaszkodził. Historia zna już takie przypadki.
Znacznie krótsze z zewnątrz niż potencjalni rywale (o 20-30 cm), wewnątrz Toledo oferuje nie tylko sporo miejsca dla pasażerów, ale także na bagaż. Szerokością i pojemnością bagażnika (500 l) auto dorównuje już konkurentom. Mimo krótszego niż u nich rozstawu osi (o 10-20 cm), miejsca na nogi dla pasażerów tylnej kanapy jest więcej niż wystarczająco. Wszystko dlatego, że nowe Toledo jest wyższe (o 10-15 cm) od sedanów typu Avensis czy Mondeo, na przednich fotelach siedzi się w nim bardziej wyprostowanym, czyli jak w... vanie. O, przepraszam, sedanie "nowego typu".
W obszernym wnętrzu panuje wzorowa wręcz funkcjonalność. Mimo że za kierownicą siedzi się stosunkowo wysoko, widoczność z miejsca kierowcy jest nie najlepsza. Mocno opadające i wysunięte do przodu - szyba i pokrywa silnika, praktycznie rzecz biorąc, uniemożliwiają kontakt wzrokowy z przednią częścią auta. Trzeba umieć ją sobie wyobrazić, bo z miejsca kierowcy widać jedynie drogę i to dopiero par ę metrów przed samochodem.
Podczas parkowania do najłatwiejszych nie należy też kontrolowanie, jak daleko od przeszkody znajduje się tył Toledo. Z określeniem jego położenia nie byłoby problemu, gdyby auto - jak większość vanów - kończyło się tuż za tylną szybą. Ale nie. Toledo to przecież sedan. Z tyłu auta znajduje się jeszcze coś na kształt bagażnika w samochodach trzybryłowych. Szkoda tylko, że tego czegoś w ogóle nie widać. Jedynym lekarstwem na kłopoty z oceną odległości od przeszkód wydaje się inwestycja w czujniki parkowania (1 290 zł).
Komfort resorowania Seata Toledo jest na tyle wysoki, że auto nie musi wstydzić się swoich korzeni, wspólnych z samochodami niższej klasy średniej. Rozstaw osi rodem z Golfa razem z dobrze zestrojonym zawieszeniem (z przodu na kolumnach McPhersona z wahaczami poprzecznymi, z tyłu z wykorzystaniem osi wielowahaczowej) zapewniają dobre tłumienie nierówności. Mimo że od zderzaka do zderzaka Toledo jest dłuższe od Golfa o blisko 26 cm, jego nadwozie nie kołysze się nieprzyjemnie podczas pokonywania łagodnych nierówności. Zawieszenie dobrze radzi sobie również z trzymaniem w ryzach nadwozia w czasie szybkiej jazdy na zakrętach. Karoseria nie wychyla się na boki, a precyzyjny i bezpośredni układ kierowniczy pozwala delektować się zwinnością bądź co bądź dużego samochodu i dobrym poczuciem kontaktu kół z nawierzchnią. Szczególnie podczas jazdy krętą drogą znakomicie sprawdzają się wygodne przednie fotele z wydatnym podparciem po bokach. "Zakleszczeni" w nich kierowca i pasażer ani drgną na boki nawet wtedy, gdy na zakrętach opony już piszczą od przeciążenia.
Komentarze
~Gość, 2010-07-17 19:56:06
esper, 2010-05-11 15:20:43
~zgoda, 2010-05-11 15:01:15
~XXX, 2008-05-06 14:29:13
auto motor i sport, 2008-04-30 22:00:37
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?