Kluczyki do Octavii RS iV dostajemy chwilę po zakończeniu przejażdżki słabszą wersją iV Combi. W niej akumulatory były prawie pełne, za to w RS-ie są na rezerwie, bo wskaźnik naładowania świeci na czerwono. Trudno, nie ma czasu na wyciąganie przewodów z bagażnika. Skoro RS to wersja określana jako dynamiczna, będzie musiała sobie poradzić, korzystając z silnika benzynowego i resztek energii elektrycznej zmagazynowanej w akumulatorach. W odzyskaniu tej ostatniej pomoże podczas jazdy tryb Sport, który wzmacnia rekuperację, a przy okazji wyostrza działanie wszystkich układów – od zawieszenia (twardość amortyzatorów) po wspomaganie układu kierowniczego.
Skoda Octavia RS IV - Rasowe dodatki i 245 KM pod maską
Przez wysoką masę RS iV nie jest zbyt ostry w zakrętach, za to okazuje się bardzo wygodny
Zanim ruszymy, robimy szybką rundkę wokół nadwozia. Z tyłu wzrok przyciąga czarny spojler na pokrywie bagażnika. W oczy rzucają się, umieszczone za obręczami, czerwone zaciski hamulców, które już za chwilę będą mogły wykazać się nie tylko prezencją, ale i skutecznością. Czarne detale (ramy okien, osłona chłodnicy, imitacja dyfuzora) dobrze wyglądają na czerwonym nadwoziu. Są nawet dwie pojedyncze końcówki układu wydechowego. Chociaż nie, ta po prawej to atrapa. Okazuje się, że takie rozwiązanie klientom nie przeszkadza, my jednak jesteśmy trochę zawiedzeni.
Wnętrze auta to przede wszystkim głębokie fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, przeszyte czerwoną nicią. Od razu widać, że są wygodne. Pod względem jakości wykonania i zastosowanych materiałów Octavia osiągnęła niespotykany dotąd poziom. Szczególnie podoba nam się obszyty alcantarą spory panel po stronie pasażera, który pozwala zapomnieć o tym, że ozdobne listwy w jego okolicach to nie aluminium, lecz plastik.
![]() |
Silnik 1.4 turbo oraz elektryczny osiągają łączną moc 245 KM; setkę RS iV załawia w 7,3 s |
Cyfrowy ekran w miejscu zegarów ma tę zaletę, że w jednym z ustawień można wyświetlić... klasycznie wyglądające okrągłe zegary. Obrotomierz, oprócz swojej podstawowej funkcji, informuje też o tym, czy jedziemy w trybie elektrycznym i jak duży jest odzysk energii w czasie hamowania.
Mocno chwytamy kierownicę. Elektrycznie regulowany fotel obniżamy do podłogi, ale w RS iV raczej nie można się poczuć jak w typowym aucie sportowym. Palec ląduje na przycisku „start”, zegary ożywają, jednak spod maski nie dobiega żaden dźwięk. No tak, mimo „rezerwy” silnik elektryczny i tak napędza auto na pierwszych metrach, więc przy lekkim gazie przyspieszenie jest stałe i nienachalne, jak w aucie elektrycznym. Pod maską Octavii RS iV pracuje ten sam zestaw, co w zwykłej Octavii iV. Mamy tu więc 1,4-litrowy silnik TSI o mocy 150 KM oraz jednostkę elektryczną osiągającą 85 kW (116 KM), łączna moc zestawu jest jednak wyższa i wynosi 245 KM i 400 Nm momentu obrotowego.
Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu budzi do życia jednostkę benzynową. Przez ułamek sekundy można pomyśleć, że własne uszy płatają nam figla, ale po chwili wszystko staje się jasne – w trybie Sport głośniki odgrywają ścieżkę dźwiękową sugerującą, że pod maską Octavii pracuje silnik o dwukrotnie większej liczbie cylindrów niż w rzeczywistości. Prawdopodobnie nawet Skoda traktuje to jako formę żartu, na szczęście tę funkcję da się wyłączyć, wybierając tryb Individual i ustawiając charakterystykę wszystkich podzespołów „na ostro”, ale z pominięciem dźwięków V-ósemki.
![]() |
Zakup RS-a warto rozważyć choćby ze względu na rasowe i wygodne fotele |
![]() |
Kierownica ma trzy ramiona, w przeciwieństwie do słabszych wersji Octavii. U dołu – spłaszczenie i charakterystyczny emblemat |
Skoda Octavia RS IV - Na drodze nie za ostro, ale wygodnie
Zanim dojedziemy do celu, czyli na kręty odcinek drogi, trzeba grzecznie przejechać przez tereny zabudowane. Zawieszenie zgrabnie połyka niedoskonałości drogi. Układ kierowniczy w trybie Sport pracuje z dużo większym oporem, ale niespecjalnie większym wyczuciem, więc ponownie konfigurujemy tryb Individual i ustawiamy siłę wspomagania na standardową. Teraz jest dużo lepiej. Nie żeby nagle informacje płynące z kół do kierownicy były bardzo czytelne, ale przynajmniej nie ma tego uczucia sztuczności, co wcześniej.
Komentarze