Nie ma systemu start/stop, opon o obniżonych oporach toczenia ani pseudoterenowego napędu, który działa tylko w określonych warunkach. Nie ma aktywnego tempomatu, nie ma nawet czujników parkowania – ale za to ma stały napęd na cztery koła, 240 koni mechanicznych pod maską i spory prześwit.
Impreza dla rodziny
Przychodzi w życiu faceta taki moment, gdy okazuje się, że jego ukochana Impreza WRX STi z napędem na cztery łapy przestaje wystarczać. Bo żona, bo dzieci, bo rowerek i wanienka. Trzeba szukać bardziej racjonalnego następcy. Takim samochodem jest Forester. Najnowszy model, który z początkiem kwietnia pojawił się nareszcie w polskich salonach, wymogi rodzinne, co do przestrzeni we wnętrzu – spełnia ze sporym zapasem.
Nie ma systemu start/stop, opon o obniżonych oporach toczenia ani pseudoterenowego napędu, który działa tylko w określonych warunkach. Nie ma aktywnego tempomatu, nie ma nawet czujników parkowania – ale za to ma stały napęd na cztery koła, 240 koni mechanicznych pod maską i spory prześwit.
SUV Subaru urósł w każdą stronę i w kabinie ma mnóstwo miejsca i dla tych, którzy siedzą z przodu, i dla podróżujących na tylnej kanapie. Z tyłu nie braknie miejsca nawet trojgu pasażerom, a małoletni w fotelikach nie będą brudzić butami oparć przednich foteli. Na marginesie – w Subaru nie można dezaktywować poduszki powietrznej pasażera, dlatego zaleca się przewożenie dzieci wyłącznie na tylnej kanapie.
Przednie fotele mają teraz wyższe i szersze oparcia, dzięki czemu dobrze wpasują się w nie nawet rośli pasażerowie. Niestety, oparcia nie mają regulacji części lędźwiowej, co może doskwierać w dłuższych podróżach. Generalnie fotele to nie najmocniejszy punkt Forestera. Ich oparcia są za mało wyprofilowane, więc nie zapewniają wystarczającego podparcia pleców w zakrętach. Siedziska ukształtowano tak, że – szczególnie w odmianach ze skórzaną tapicerką – masz wrażenie, że przy ostrzejszej przejażdżce możesz się z nich ześlizgnąć. O ile wyobrażamy sobie, że w słabszych wersjach silnikowych nie jest to problemem, o tyle w najmocniejszej spodziewalibyśmy się czegoś bliższego kubłom z WRX-a.
Pochwała natomiast należy się inżynierom odpowiedzialnym za walory użytkowe wnętrza. We wszystkich drzwiach są spore schowki, sporo zmieści się też w podłokietniku. Bagażnik ma 450 litrów pojemności, plus dodatkowe 55 l pod podłogą – umieszczono tam styropianowy organizer na drobiazgi. Dzięki temu podłoga znajduje się na wysokości progu załadunkowego.
Dobrze wiedzieć
Napęd Forestera sprawdzi się wszędzie
Na co dzień:
Bezstopniowa przekładnia normalnie oddaje kierowcy do dyspozycji sześć wirtualnych przełożeń, które zmienia sama – jak w automacie. W trybie Intelligent koncentruje się bardziej na oszczędzaniu paliwa, w Sport – stawia na dynamikę. Kierowcy pozostaje wciskanie gazu.

Na sportowo:
Po przełączeniu w tryb S# (ostry sportowy) zamiast sześciu przełożeń jest osiem, a układ napędowy staje się bardziej narowisty, każde naciśnięcie pedału gazu oznacza ostre przyspieszanie. Przełożenia zmienia się wachlując manetkami za kierownicą. Jazda w tym trybie sprawia największa frajdę.

W teren:
Poza asfaltem przyda się X-Mode. To tryb sterowania układem jezdnym i napędowym ingerujący w sterowanie silnika, skrzyni biegów i innych systemów. Automatycznie kontroluje prędkość zjazdu ze wzniesienia; gdy trzeba – pozwoli zabuksować kołami, np. by wykaraskać się z grząskiego piachu.
