Subaru Forester: zabaw się w leśnika

Nowy Forester ma wszystko czego od niego oczekujesz: silniki typu bokser i napęd 4x4. Czy oprócz tego będzie Cię w stanie czymś zaskoczyć?

Wersja turbodoładowana ma agresywniejskrojony przedni zderzak.
Aktualne ceny nowych samochodów:
 
JUŻ OD 156 767 PLN
Dostępne nadwozia: suv-5
SPRAWDŹ OFERTY

Subaru nie kupuje się dla urody. Dla prestiżu marki – też nie bardzo. Subaru chcą mieć zwykle ci, którym zależy na dobrych właściwościach jezdnych auta, niezależnie po jakim podłożu będzie jechało, oraz ci, którzy lubią dźwięk silnika typu bokser.

Obydwa te wymogi nowy Forester spełnia bez zająknięcia. Napęd na cztery koła to wciąż nieodzowny element konstrukcji każdej wersji, a pod maską dalej pracuje tylko silnik przeciwsobny typu bokser – wolnossący benzynowy (2.0/150 KM), diesel (2.0/147 KM) i, po kilku latach przerwy, znowu silnik benzynowy z turbodoładowaniem. Ten ostatni ma 2 litry pojemności, zamiast 2,5 l, jak poprzednio oferowana jednostka turbo, ale większą moc i wyższy moment obrotowy. I jest dostępny wyłącznie z bezstopniową przekładnią Lineartronic.

NA ASFALCIE

Pomysł połączenia silnika o sportowych zapędach ze skrzynią biegów kojarzącą się raczej z nudnymi miejskimi toczydełkami albo hybrydami jest karkołomny, ale w tym przypadku faktycznie działa, co stwierdzamy mocno zaskoczeni. Układ SI-Drive, w jaki wyposażono przekładnię Lineartronic, pozwala na zmianę biegów w trzech trybach: „Intelligent”, „S” i „S#”. W sumie tylko ten ostatni zasługuje na szersze omówienie. Jest to tryb „ostry sportowy”, w którym kierowca ma do dyspozycji aż 8 wirtualnych biegów (w pozostałych – 6), którymi zarządza za pomocą manetek umieszczonych za kierownicą. I faktycznie wszystko działa jak trzeba – przełożenia zmienia się całkiem szybko, przekładnia umożliwia błyskawiczną redukcję przed zakrętami nawet o 2–3 biegi i pozwala wycisnąć z „Leśnika” ostatnie soki.

Turbodoładowany silnik można mieć tylko z bezstopniową skrzynią. I to działa!

A jest co wyciskać – prawą stopą zarządzasz stadem 240 KM i 350 niutonometrami maksymalnego momentu obrotowego. Rwą się one do roboty niesamowicie – co prawda opóźnienie w reakcji na głębokie depnięcie gazu odrobinę rozczarowuje, ale można się przyzwyczaić. Gdy już silnik poczuje, że chcesz zabrać go na ostrą przejażdżkę, chętnie bierze się do roboty. Ważący ponad 1600 kg SUV do setki wyrywa w 7,5 sekundy i rozpędza się do 221 km/h. Jedyne, czego może brakować właścicielom modeli poprzednich generacji z turbodoładowanym 2,5-litrowym silnikiem to „kopnięcie” w plecy przy zmianie przełożenia i odczuwalny przysiad, jaki Forester robił po gwałtownym przygazowaniu. W nowym modelu przyspieszenie widzisz raczej zerkając kątem oka na wskazówkę prędkościomierza niż czujesz w plecach.

A o huśtaniu nadwozia w żadną stronę mowy nie ma – wersje Forestera z 2-litrowym bokserem turbo (DIT) mają sztywniejsze sprężyny przeciwdziałające przechyłom nadwozia i amortyzatory o ograniczonym tarciu wewnętrznym, co zapobiega nieprzyjemnym uderzeniom i niestabilności auta wywołanej przez nierówności drogi. Oczywiście nie oznacza to, że zawieszenie jest przesadnie twarde, a Forester nadaje się tylko na tor – jest twarde na tyle, byś nie obawiał się podpierania lusterkami przy szybkim pokonywaniu łuku, ale jednocześnie zapewnia pasażerom komfortową podróż nawet na kiepskich drogach.

POZA UBITĄ DROGĄ

A do pokonywania dziur nowy SUV Subaru nadaje się jeszcze lepiej niż poprzedni. Dzięki zwiększonemu do 220 mm prześwitowi i trybowi X-Mode (patrz galeria) może zaatakować nawet całkiem strome wzniesienia. I co czasem równie ważne jak sprawność poza asfaltem, nawet po wyprawie w błoto nie powinieneś ubrudzić się przy wysiadaniu – dzięki dłuższym płatom drzwi i dodatkowej uszczelce, które przykrywają powierzchnie progów, nie brudzą się one w czasie jazdy.

Z WNĘTRZA

Czystość progów to niejedyna zaleta auta, jaką dostrzeżesz po otwarciu drzwi. Kierowca i pasażer siedzą teraz o prawie 4 cm wyżej niż w modelu poprzedniej generacji, efektem czego jest poprawa widoczności do przodu. A pasażerowie z tyłu mają wygodniejszą kanapę i więcej miejsca na nogi, dzięki większemu rozstawowi osi i specjalnie wyprofilowanym oparciom przednich foteli. Narzekać będzie pasażer, który usiądzie na środku – zagłówek, nawet wysunięty na maksymalną wysokość, nie oferuje sensownego podparcia karku. I wolelibyśmy nie sprawdzać jak potraktuje kręgosłup, gdy ktoś najedzie na Forestera od tyłu.

DOBRY PATENT

Adam Majcherek
redaktor "auto motor i sport" 

Auto w wersji 2.0 XT wyposażono w tylne amortyzatory z funkcją samopoziomowania nadwozia – nawet obciążony Forester „nie siądzie”.

A jeśli chodzi o wykończenie wnętrza – Subaru chwali się, że elementy tablicy przyrządów w zasięgu rąk pasażerów pokryto miękkimi materiałami, o przyjaznej fakturze. Zgodzimy się, ale tylko przy założeniu, że w zasięgu pasażerów znajduje się jedynie górna część konsoli. Wszędzie indziej króluje nieźle wyglądający, ale twardy plastik. Stylizację wnętrza trudno uznać za nowoczesną, ale styliści Subaru nigdy nie próbowali gonić pod tym względem kolegów z Europy.

Subaru Forester 2.0 XT comfort

Subaru Forester 2.0 XT comfort

Cena163 800 zł
SILNIK i UKŁAD NAPĘDOWY
Rodzaj silnikabenzynowy, B4 turbo
Pojemność skokowa1998 cm3
Moc maksymalna240 KM
przy obrotach5600/min
Maksymalny moment obrotowy350 Nm
w przedziale obrotów2400–3600/min
Rodzaj napęduna cztery koła; przekładnia bezstopniowa
OSIĄGI
0–100 km/h7,5 s
Prędkość maksymalna221 km/h
ZUŻYCIE PALIWA
Średnie7,0 l/100 km
EmisjaCO2 197 g/km
NADWOZIE5-miejscowy SUV, długość x szerokość x wysokość 4595 x
1795 x 1697 mm, rozstaw osi 2639 mm, masa własna 1688
kg, poj. bagażnika 505/1577 l, poj. zbiornika paliwa 60 l.

NA ZEWNĄTRZ


Jak wszystko, co produkuje Subaru – Forestera trudno obiektywnie nazwać pięknym samochodem, ale pewnie właśnie dlatego będzie się dobrze sprzedawał. Wygląda na to, że właściciele aut tej marki cenią tę „inność” designu i biorą ją za zaletę. Zdecydowanie najlepiej Forester wygląda w wersji XT, z reflektorami z ciemnym wnętrzem i z pionowymi chrapami w zderzaku – te ostatnie dodają mu agresji. Ale za żadne pieniądze nie dostaniesz „gołębnika” na maskę – nawet turbodoładowana wersja benzynowa została pozbawiona tego wyróżnika. Ponoć zadecydowały względy bezpieczeństwa – ów gołębnik mógłby być zagrożeniem dla pieszych. Jak nowy Forester wygląda na żywo, będzie można się przekonać jeszcze w lutym, bo pierwsze samochody już kończą swą podróż z Japonii i niebawem trafią do salonów.

amis

Zobacz także:
Zobacz również:
REKLAMA