Rowery najczęściej przewozimy na dachu samochodu, bo to najtańszy sposób. Zwykły stalowy, ale pewny uchwyt do transportu jednego bicykla kupisz już za 69 zł. Do jego zamocowania niezbędny będzie bagażnik bazowy (od 100 zł do samochodu wyposażonego w relingi). Mankamentem tego rozwiązania jest fakt, że rower trzeba podnieść na wysokość wyższą niż własna głowa. Zwłaszcza kobiety mogą mieć z tym niemały kłopot. W przypadku vanów lub SUV-ów trzeba wręcz mieć wzrost koszykarza! Samochód z przytroczonymi do dachu rowerami stawia większy opór aerodynamiczny, więc spala nieco więcej paliwa, a jego środek ciężkości znajduje się wyżej, co trzeba uwzględnić np. podczas dynamicznej jazdy krętą drogą. Nie da się również takim autem wjechać na parking wielopoziomowy.
Takich wad nie mają bagażniki montowane na tylnej klapie samochodu (od 399 zł). W zależności od typu bagażnika, przewieziesz 2 lub 3 rowery, które najczęściej „leżą” na sobie niczym plastry w kanapce. Jednak tej formy transportu nie polecamy właścicielom drogich rowerów (ocierają się o siebie) i osobom wyjątkowo dbającym o lakier auta. Najwygodniejszym i przy okazji najdroższym (od 1439 złotych) sposobem przewożenia rowerów jest użycie bagażnika montowanego na haku holowniczym. Będzie bezpieczny dla samochodu i dla rowerów, ponieważ te znajdują się w bezpiecznej odległości od siebie. Odchylana konstrukcja umożliwia dostęp do bagażnika auta. Jedynym mankamentem jest konieczność zakupu dodatkowej tablicy rejestracyjnej (65 zł) i posiadania haka holowniczego. Ale może warto go zamontować? O tym, jaki wybrać i ile kosztuje jego montaż piszemy na następnych stronach.