Na pierwszy rzut oka, w topowym europejskim modelu Toyoty zmieniło się niewiele – reflektory są ładniejsze, tylne lampy dostały LED-y, przeprojektowano zderzaki, dodano nowy wzór obręczy kół. W kabinie nowe fotele lepiej dbają o podparcie ciała w zakrętach, a na konsoli zagościł system nawigacyjny, współdziałający z kamerą cofania. I już. Gdyby to były jedyne zmiany, debatą na temat wyższości odświeżonej wersji nad poprzednią mogliby zająć się wyłącznie esteci. Lista zmian jest jednak dłuższa i zasługuje na uwagę.
Avensisem zawsze podróżowało się komfortowo, ale teraz wsiada się do niego jeszcze chętniej. Dzięki większej ilości spawów w nadwoziu charakteryzuje się ono większą sztywnością, a lepsze amortyzatory i nowa konstrukcja podwójnych wahaczy sprawiają, że nasze drogi stają się superrówne i zupełnie zapominamy o dziurach. Aby dopieścić kierowcę, Toyota pokusiła się jeszcze o poprawki w układzie kierowniczym – teraz koła sprawniej reagują na komendy wydawane za pomocą obszytej skórą kierownicy. Japońskie auto jest do tego cichsze – tę zmianę zawdzięcza dodatkowemu wyciszeniu ściany grodziowej, dzielącej kabinę od komory silnika. Taki zestaw zmian sprawia, że w codziennej eksploatacji odświeżony Avensis jest jeszcze bardziej przyjazny, żeby nie powiedzieć – spolegliwy.
Przy dłuższym obcowaniu przestaje przeszkadzać nawet archaiczny wystrój deski rozdzielczej. Mądre głowy z japońskiego koncernu uważają, że właśnie takie wnętrza – klasyczne, nieprzekombinowane, proste w obsłudze – przyciągają do Toyoty wielu klientów, którzy nie potrafią się odnaleźć w oguzikowanej kabinie Peugeota 508 lub Citroëna C5, czy w futurystycznie wystrojonym kokpicie Hyundaia i40.
Niewiele również zmieniło się pod maską Avensisa. Do dyspozycji są te same silniki, które – dzięki poprawkom aerodynamiki nadwozia – mają zużywać odrobinę mniej paliwa. Największą rewolucję przeszedł najsłabszy silnik wysokoprężny – 2.0 D-4D. Ma odrobinę niższą moc (124 zamiast 126 KM), ale jego maksymalny moment obrotowy (310 Nm) dostępny jest w szerszym zakresie obrotów – już od 1600 do 2400 obr/min. Dzięki temu Avensis potrafi w trasie zużyć tylko 3,9 litra oleju napędowego na 100 kilometrów, co przy gabarytach auta wydaje się osiągnięciem godnym odnotowania. Testowana, najmocniejsza wersja ze 177-konnym dieslem radzi sobie równie dobrze, jak przed liftingiem.
Dane producenta | Toyota Avensis 2.2 D-CAT Prestige |
Cena | 141 900 zł |
Silnik i przeniesienie napędu | |
Rodzaj napędu | turbodiesel, R4 |
Pojemność skokowa | 2231 cm3 |
Moc maks./przy obrotach | 177 KM/3600 obr/min |
Maks. moment obr./przy obrotach | 400 Nm/2000–2800 obr/min |
Przeniesienie napędu | na przednie koła; 6-biegowa przekładnia mechaniczna |
Osiągi | |
0–100 km/h | 8,5 s |
Prędkość maksymalna | 220 km/h |
Zużycie paliwa | |
Średnie | 5,8 l/100 km |
Emisja CO2 | 153 g/km |
Nadwozie | |
4-drzwiowy, 5-miejscowy sedan, długość x szerokość x wysokość 4710 x 1810 x 1480 mm, rozstaw osi 2700 mm, masa własna 1595 kg, pojemność bagażnika 509 l, pojemność zbiornika paliwa 60 l. |
Naszym zdaniem
Adam Majcherek - redaktor "auto motor i sport"
Gdyby nie archaiczne wnętrze, naprawdę polubiłbym Avensisa. Widać nie jestem w grupie docelowej. Jeśli Tobie ono nie przeszkadza – bierz śmiało, nie znajdziesz powodów do narzekania.