Siedząc za kierownicą GT86 nie wygrasz w sprincie spod świateł z Golfem R, a nawet z Golfem GTI. Nie zrobisz wrażenia na kumplach, bo na tylnych fotelikach nie zmieszczą się nawet filigranowe panny. Nie będziesz też mógł podróżować w komforcie autostradą, ponieważ hałas nie pozwala cieszyć ulubionymi przebojami. GT86 nie jest uniwersalnym autem, które sprawdzi się w każdych warunkach. Przy konstruowaniu tej Toyoty priorytet był klarowny. Liczyła się radość z kontroli nad samochodem. Toyota GT86 przypomina koncepcję kultowego BMW M3 E30. To lekkie coupe z napędem na tylne koła, szperą i silnikiem wolnossącym. Dlatego obecnie nie ma na rynku lepszego samochodu dla młodych ambitnych kierowców, którzy chcą nauczyć się sportowego prowadzenia auta.
Szczepan Mroczek
Toyota GT86 – niedoceniony wóz dla ambitnych
Kiedy widzę człowieka za kierownicą GT86 wiem, że nie znalazł się tam przypadkowo. Nie zachwycił się nowoczesnymi reflektorami laserowymi, podświetlonym na kolorowo wnętrzem, czy nowoczesnymi multimediami. To człowiek, który zamiast gadżetów i wygody oczekuje od samochodu wyzwań. Tym razem sam siedzę za kółkiem GT86 i mam od razu do siebie więcej szacunku. To kosztująca 157 700 zł wersja Nitro Blue (w podstawie od 129 900 zł) wyróżniająca się charakterystycznym kolorem, lakierowanymi na czarno dodatkami w tym 17-calowymi felgami, mocniejszymi hamulcami Brembo, poprawionym zawieszeniem oraz bogatym wyposażeniem wewnętrznym.
W tym samochodzie moją uwagę pochłania prowadzenie. Zamiast nawijać przez telefon, skupiam się, by zaatakować zakręt właściwą linią, by wyczuć jak blisko jestem momentu utraty przyczepności, staram się płynnie przyspieszać i hamować i nie popełniać błędów. GT86 dopinguje do poprawiania własnych umiejętności. Prowadzenie tego samochodu zmienia się w sztukę, w dyscyplinę sportową. Trzymam w rękach miękką niczym w BMW z pakietem M kierownicę, która pokryta jest bardzo przyjemną w dotyku skórą. W samochodzie, w którym szybkie przebieranie rąk na kierownicy ma znacznie wolant to ważny element. Zawieszenie wersji Nitro Blue skuteczniej pochłania nierówności więc można odważniej atakować drogi z gorszej jakości asfaltem, a hamulce Brembo dają się jeszcze lepiej wyczuć. Tym samym prowadzenie tej wersji serwuje jeszcze więcej przyjemności.
Oczywiście niska masa oznacza, że odpuszczono materiały wygłuszające, więc kiedy się rozpędzimy po prędkości autostradowej z trudnością wsłuchuje się w wiadomości radiowe. Nie słychać też żony, która łączy się za pomocą zestawu głośnomówiącego. Dla jednych są to zalety dla innych wady. Mnie w codziennej jeździe nieco drażni intensywność mechanicznych dźwięków, która jednakże przybliża nas klimatem do samochodów wyczynowych. Supra jest zdecydowanie bardziej komfortowa pod tym względem.
Komentarze