Takich samochodów jak Toyota Land Cruiser nie testuje się w mieście ani nie wyjeżdża się nimi na autostradę – takimi samochodami jedzie się na bezdroża. W Europie oznacza to kawałek polnej drogi między jedną, a drugą wioską, dlatego w celu sprawdzenia nowej Toyoty polecieliśmy do Afryki, a dokładnie do Namibii. Wybrzeże szkieletowe, pustynia Namibi i krater Messum to miejsca tak odległe, jakich na próżno szukać w Polsce, czy w Europie. Aby zwiedzić je wszystkie trzeba mieć samochód terenowy, namiot i kilka zapasowych opon.
My do dyspozycji mieliśmy Toyotę Land Cruiser, samochód po face liftingu, napędzany silnikiem wysokoprężnym o pojemności 2,8 litra. To jedyny dostępny silnik w Polsce, ponieważ z sprzedaży wycofano wersję 4.0, która stanowiła jedynie margines sprzedaży. W samochodzie zmianie uległa głównie stylistyka – inne są klosze reflektorów, zderzaki, nadkola, osłona chłodnicy, kształt maski oraz wygląd deski rozdzielczej – ulepszono także kilka innych detali.
Trasa wyznaczona przez organizatora liczyła 700 kilometrów, ale tylko przez kilka kilometrów prowadziła drogami asfaltowymi, na trasie w trakcie trzech dni jazdy spędziliśmy dwie noce na pustyni, a wrażeniami z jazdy odświeżoną Toyotą Land Cruiser i pobytu na pustyni podzielimy się z Wami w najbliższym wydaniu magazynu „auto motor i sport”.
Ale wcześniej zapraszamy do obejrzenia wideo.
Komentarze
~Ignaś.wolewski, 2018-02-19 17:27:43
~tolkien, 2018-02-18 19:43:14
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?