Obecna, trzecia generacja Toyoty Yaris zadebiutowała w 2011 roku. Po raz pierwszy została zmodernizowana w 2014 roku, a na początku tego roku zmieniono ją po raz drugi. Na pierwszy rzut oka nie widać wielu różnic, ale Toyota twierdzi, że nowych jest aż 900 elementów. Yaris ma teraz zderzaki w nowym kształcie, zmienioną osłonę chłodnicy, inną „grafikę” reflektorów, nowe tylne lampy, nowe obręcze kół i kolory nadwozia, a w przednich i tylnych kloszach można mieć teraz efektowne paski diod. Te zmiany sprawiły, że Yaris wygląda naprawdę świeżo. Został też lepiej wyposażony.
Już w podstawowej wersji ma seryjny pakiet Toyota Safety Sense, który zawiera system ostrzegania przed kolizją z funkcją automatycznego awaryjnego hamowania, układ utrzymujący auto na pasie ruchu, system automatycznego przełączania świateł oraz (w droższych wersjach) funkcję rozpoznawania znaków drogowych.
Jednak największe zmiany zaszły pod maską – wolnossący silnik benzynowy 1.33 został zastąpiony przez 1.5, również bez turbosprężarki. Taka zamiana (wbrew zasadom downsizingu) ma sprawić, że samochód będzie zużywał mniej paliwa i emitował mniej dwutlenku węgla. Silnik 1.5 VVT-i ma średnio pochłaniać 4,6 l/100 km i jest to spalanie, które przy odrobinie szczęścia można rzeczywiście uzyskać podczas eksploatacji auta. Jednostka 1.5 spełnia restrykcyjną normę Euro 6c (wejdzie w życie we wrześniu 2018 r.), a dzięki wyższej mocy (o 12 KM) i momentowi obrotowemu (o 11 Nm) oraz zmiennym fazom rozrządu zapewnia Yarisowi lepsza dynamikę niż silnik 1.33.
Do setki auto przyspiesza o 0,8 s szybciej (w 11,0 s), a czas rozpędzania od 80 do 120 km/h skrócił się o sekundę. W czasie jazdy po mieście 2500 obr/min wystarcza, by się sprawnie rozpędzać, nie ma potrzeby wkręcania silnika na wyższe obroty. Jednostka ochoczo reaguje na gaz, a skrzynia biegów działa precyzyjnie i z delikatnym oporem, co sprawia, że jazda Yarisem jest dość przyjemna. Przy wyższych obrotach w kabinie robi się jednak zbyt głośno. Yaris nie zmienił się pod względem praktycznym – siedzi się w nim wygodnie w dość komfortowym fotelu, na kanapie, jak na tę klasę aut, jest dużo miejsca, a nad głową aż nadto przestrzeni.