Choć opinii nie mają za dobrej, a raporty awaryjności dokładają swoje, francuskie auta są cenione na polskim rynku wtórnym. Co ważne, Citroën C5 cieszy się bardzo dobrą renomą wśród niezależnych mechaników. Przyjrzeliśmy się egzemplarzowi z silnikiem 2.0 HDi w najmocniejszej wersji (163 KM) Tourer Exclusive z automatyczną skrzynią, rocznik 2011. Dlaczego temu? Motor 2.0 HDi zbiera dobre recenzje mechaników, Tourer to pojemne kombi, Exclusive oznacza najwyższą wersję wyposażenia – a skoro tak, auto musi mieć hydropneumatyczne zawieszenie Hydractive III+. Jest ono charakterystyczne dla Citroëna, to wręcz esencja marki. Słabsze odmiany C5 obecnej generacji mają konwencjonalne zawieszenie na sprężynach śrubowych. Ale od razu wyjaśnijmy – hydropneumatyka to tylko dodatek, odpowiada za pochłanianie nierówności, nie zastępuje wahaczy i stabilizatorów, które muszą być w obu typach zawieszenia.
NA PEWNO NIE 2012
Przecieram oczy, bo na wywieszce widzę cenę 49 900 zł. Dzień wcześniej czytałem w ogłoszeniu o 46 900 zł. Sprzedawcy wyjaśniają, że internetowa cena to promocja, dotyczy płatności gotówką lub kredytem. Tak czy inaczej, trzymajmy się 46 900 zł. Gwarancja na auto rozpoczęła się 25 lutego 2011 r. (sprawdzone w ASO). Dlaczego więc w ogłoszeniu wpisano rok produkcji 2012? Słyszę tłumaczenie, że chodzi o… model roku 2012.
Już w lutym wyprodukowano model następnego roku? W Europie wypuszcza się je z reguły po wakacjach. Szkoda, że ASO Citroëna nie potrafi na podstawie VIN-u podać dokładnego roku produkcji. Dowiedzieliśmy się za to, że 19.02.2013 r., przy ostatniej naprawie gwarancyjnej przebieg wynosił 141 320 km.
Prosimy w komisie o dokumenty potwierdzające stan licznika 166 249 km. Sprzedawcy nie mają książki serwisowej ani żadnego innego zestawienia przeglądów. Po prostu nie mają. Dziwne, sami sprowadzali tę „cytrynę”, a właściciel za granicą ponoć był tylko jeden. Przedstawiają francuski dowód rejestracyjny i jego tłumaczenie. Ale w tym dokumencie nie ma ani słowa o przebiegu!
C5 obecnej generacji jest bardzo dobrze wykończony i zabezpieczony przed korozją. Plastikowe elementy wnętrza nie zużywają się, więc trudno po nich rozpoznać przebieg auta. Najlepsze są silniki dwulitrowe. Benzynowy 1.6 THP od BMW okazuje się za słaby, poza tym pije dużo oleju i trudno coś temu zaradzić, wymiana pierścieni tłokowych i uszczelnień zaworów nie przynosi oczekiwanej poprawy. Jednostki 1.8 i 2.0 nie sprawiają takich problemów, poza tym nadają się do LPG. Z turbodiesli nie polecam 1.6 HDi. Bierze olej, rozpada się turbosprężarka, czasami cały silnik trzeba wymienić po 100 tys. km (używany kosztuje 5000 zł). Najlepszy „ropniak” to 2.0 HDi, niezależnie od mocy. Wersja 2.2 HDi nadaje się do usportowionej jazdy.
Oj, będziemy się targować! Kluczyk zapłonu ledwie żywy, ale to akurat przypadłość wielu Citroënów. Zaczynamy sprawdzanie od zawieszenia. W bagażniku po prawej stronie znajduje się przycisk do opuszczania i podnoszenia tylnej części pojazdu. Przy zgaszonym silniku wszystko działa, również elektryczne sterowanie pokrywą bagażnika. Zaczynamy patrzeć na auto przychylniej.
W wersji Exclusive fotel, po otwarciu drzwi, powinien sam przesunąć się do tyłu, aby ułatwić wejście. I tak się dzieje, zapisujemy kolejny plusik. Citroën zastosował we wnętrzu porządne materiały, trudno więc ocenić po stanie kabiny, czy 166 tys. km to prawdziwy przebieg. Kabina robi niezłe wrażenie, ale lampka koło lusterka jest obluzowana, a prawe światełko nie świeci. Wykładzinę przy fotelu kierowcy szpecą dwa wypalone ślady.
Citroën nie zaleca wymiany płynu w zawieszeniu, ale warto dla komfortu i bezpieczeństwa zrobić to po 4-5 latach
Brakuje zaślepki z tyłu w suficie, na lewym, górnym mocowaniu dziecięcego fotelika. Takie mocowanie zwie się top tether, przywiązuje się do niego tasiemkę biegnącą z fotelika. Auto ma drobne rysy i wgniecenia na przednich drzwiach, ubytek lakieru na lewym przednim słupku, porysowany tylny zderzak. To zwykłe ślady użytkowania. Szczeliny między drzwiami są równe, auto wygląda na bezwypadkowe.
TRUDNO SIĘ DOSTAĆ
Maska odskakuje, ale nie sposób jej otworzyć. Nie chcąc niczego połamać, poprosiliśmy o pomoc sprzedawcę. Ten wiedział, jak sobie poradzić, zacinający się mechanizm to typowa przywara C5, nawet przy okazji liftingu Francuzi tego nie poprawili. Nowy zaczep z linką jest wart 60 zł, mechanik weźmie 150 zł. Moje zastrzeżenia wzbudziła też roleta, nietrzymająca się zbyt mocno w wyciągniętej pozycji. Naprawa mocowania rolety to 100 zł.
Pod spodem C5 warto sprawdzić osłony przednich przegubów napędowych, bo pękają. Wewnętrzna kosztuje 140 zł, zewnętrzna 100 zł, robota 200-250 zł, bo w każdym przypadku półośkę się wyjmuje; rachunek za jedną osłonę wyniesie 300-390 zł. Ale w tym egzemplarzu tych wydatków nie będzie. Pod spodem auto jest w lepszym stanie niż karoseria. Zaraz po ruszeniu na tablicy wskaźników pojawił komunikat o przebiciu lewej tylnej opony. Sprawdzam – wszystkie gumy są całe. Nieprawidłowe działanie czujników ciśnienia zdarza się w C5, ale nasz ekspert od Citroëna, Tadeusz Vorbrodt, właściciel Vorbrodt Serwis w Warszawie, zwraca uwagę, że zawinić mógł niezbyt profesjonalny oponiarz. Zresztą opony to nie jest mocny punkt tego C5. Z przodu dwa Imperiale („prywatna” marka dużej, belgijskiej hurtowni ogumienia), z tyłu dwa Kumho. Sprzedawca tłumaczy, że przepisy pozwalają na różne opony na osiach. Owszem, ale w takim aucie spodziewałem się czterech identycznych. Poza tym DOT-y, czyli oznaczenia tygodnia produkcji (z 2013 r.) powtarzały się tylko w dwóch przypadkach, czyli były trzy różne. To plaga wśród handlarzy – wolą sprzedać cztery dobre opony osobno, a do auta założyć różne.
Krążę po dużym parkingu centrum handlowego, często muszę hamować i ruszać. Hamulec – stuk z przodu, hamulec – stuk, i tak cały czas. Bez wizyty w warsztacie trudno wyrokować o przyczynie. Tadeusz Vorbrodt wylicza cztery możliwości. Wymiana łącznika stabilizatora kosztuje 210 zł (120 zł części, 90 zł robocizna). Wstawienie nowej końcówki drążka kierowniczego wiąże się z wydaniem 475 zł (części 270 zł, robota 85 zł, obowiązkowe ustawienie geometrii 120 zł).
Jeśli trzeba zmienić dolny sworzeń wahacza, zostawisz u mechanika 450 zł za jedną stronę auta (270 zł części, 180 zł praca). Stukanie może rozlegać się też z powodu wybitych silentbloków wahacza. Likwidacja po jednej stronie auta kosztuje prawie 500 zł (części – 200 zł). Po 166 tys. km takie usterki mają prawo się przytrafić.
Komentarze