Podwozie
Typowa przypadłość Fiesty to drgania na kierownicy. Na postoju, przy pracującym silniku i skręconych kołach będziesz miał wrażenie, jakby odbijało wspomaganie kierownicy. Może to wystąpić przy różnym przebiegu, nawet już po 10 tys. km.
Wbrew pozorom naprawa w fachowym serwisie wyjdzie tanio, tylko 150 zł, bo wystarczy przesmarować mocowanie kolumny kierownicy (konkretnie krzyżak przy maglownicy). Niektóre warsztaty wymieniają w takich przypadkach maglownice, za znacznie większe pieniądze. Po wstawieniu nowego „magla” wibracje, owszem, znikną, ale tylko na krótki czas.
Nie za głośne pukanie z przodu zdradza wybicie łącznika stabilizatora. Trzeba zmienić zużyty łącznik, wystarczy po jednej stronie samochodu (120 zł). Poważniejsza operacja może dotyczyć przedniego wahacza, jeżeli rozwulkanizują się tulejki albo powstanie luz na sworzniu. Wyjmiesz wtedy z portfela 500 zł, z czego 250 zł zapłacisz za wahacz, 150 zł za robotę i 100 zł za obowiązkowe w tej sytuacji ustawienie geometrii.
Z tyłu „padają” tuleje belki zawieszenia, po 150-200 tys. km. Porządna reperacja za ok. 1000 zł polega na wyjęciu belki z samochodu i wymianie obydwu tulei.
Tylne, bębnowe hamulce mogą wytrzymać ponad 200 tysięcy km
Podczas co trzeciego przeglądu, czyli co 60 tys. km, szanujący się serwis oczyści tylne bębny hamulcowe, usunie pył, nasmaruje elementy samoregulacji. Ściągnięcie bębnów pozwala ocenić, czy nie ciekną cylinderki, co prowadzi do zalania i zniszczenia okładzin. Przeglądane i konserwowane bębny wytrzymają ponad 200 tys. km. Takie przebiegi nie dotyczą oczywiście przednich hamulców. Ich trwałość wypada tak sobie, po 40 tys. km ścierają się przednie klocki, zapłacisz 240 zł. Dwa razy dłużej, czyli 80 tys. km, wytrzymują tarcze. Rachunek po tych 80 tys. km za nowe tarcze i klocki będzie opiewał na 620 zł.
Silniki benzynowe
Bardzo popularna jednostka 1.25 występuje w dwóch odmianach – 60 KM i 82 KM. Są to silniki bez turbo, czy więc przyrost mocy tego mocniejszego w stosunku do słabszego aż o 37% nie szkodzi? Absolutnie nie, gdyż wyjściowo motor ten ma 82 KM, a potem moc bywa zaniżana przez oprogramowanie do 60 koni.
Obie organizacje oceniają używane pojazdy na podstawie badań technicznych, z tym że Dekra bierze pod uwagę przebieg, TÜV roczniki.
Tegoroczny ranking Dekry przyniósł aktualnie produkowanej Fieście najwyższe (po dwa plusy) noty w przedziałach 0-50 i 50-100 tys. km. Samochodów ze stanem licznika 100-150 tys. km zbadano zbyt mało (poniżej 1000), żeby wystawiać wiążące cenzurki. Skala ocen w Dekrze jest taka: dwa minusy, minus, zero, plus, dwa plusy.
W ostatnim raporcie TÜV Ford Fiesta jest 63. pośród 2-3-latków oraz 34. w kategorii aut 4-5-letnich. TÜV klasyfikuje auta według odsetka egzemplarzy z poważnymi usterkami. W obu wypadkach Fiesty miały mniej defektów niż średnia wszystkich modeli danej grupy wiekowej.
Ale niezależnie od programu silnik jest praktycznie bezawaryjny. Musisz tylko wziąć pod uwagę sugestie doświadczonych mechaników i wymieniać rozrząd, wraz z pompą wody, co 120 tys. km, a nie co 160 tys. km, jak radzi Ford. Lepiej wcześniej przeznaczyć na to 1000 zł, niż jeździć z duszą na ramieniu, że uszkodzi się silnik przez zbyt długo pracujący pasek rozrządu (może przeskoczyć, może się zerwać). Zdarza się, że pompa wody przecieka, pojawia się na niej zawilgocenie. W zasadzie oznacza to wymianę napędu rozrządu za wspomniane 1000 zł, bo żeby dostać się do pompy, trzeba rozpiąć rozrząd. A pasek po rozpięciu nie nadaje się już do niczego.