Europejskie Fordy od lat tak mają, że prowadzą się bardzo dobrze. Jeżeli więc jazda Cię kręci, jeśli lubisz pokonywać zakręty szybko, precyzyjnie i bezpiecznie zarazem, Mondeo okaże się dobrym wyborem. Nie cierpi przy tym nadmiernie komfort jazdy – i bardzo dobrze, wszak chodzi o pojazd rodzinny, a nie stricte sportowy.
Nie musisz więc rozglądać się za BMW 3 (E90), żeby poczuć przyjemność z jazdy. Będziesz miał do wyboru trzy odmiany nadwoziowe: sedan, hatchback oraz kombi (zwane Turnier). To tyle samo wersji, co w wypadku Opla Insignii, a o jedną więcej niż w Volkswagenie Passacie (nie ma hatchbacka).
Zdecydowanie najwięcej jest na rynku kombiaków – ponad połowa ogłoszeń – dlatego ich ceny umieściliśmy w tabeli. Hatchbacki stanowią ponad jedną trzecią ofert, a skromna reszta, poniżej 10%, należy do sedanów. Niezależnie od tego na jakie nadwozie się zdecydujesz, Mondeo będzie miał ustawny, duży bagażnik, o pojemności co najmniej 486 l – hatchback z pełnowymiarowym kołem zapasowym.
Największą pojemność bagażnika bez składania kanapy (550 l) ma sedan z zestawem naprawczym zamiast "zapasu", a w ogóle największą (1740-1745 l) – kombi z zestawem naprawczym, ze złożoną kanapą, załadowane po dach. Musisz jednak pogodzić się z wysokim progiem załadunku w sedanie i hatchbacku, co da się we znaki przy wyjmowaniu ciężkich rzeczy.
Skoro jesteśmy przy tyle auta, każde Mondeo ma wlew paliwa bez tradycyjnego korka, Ford Easy Fuel. Konstrukcja otworu nie pozwala na umieszczenie w nim niewłaściwej końcówki dystrybutora. Kabina wyróżnia się przestronnością, szczególnie z tyłu – pasażerowie wręcz mogą założyć nogę na nogę. Z przodu również jest dużo miejsca.
Jeżeli zwracasz uwagę na to, czy plastiki na kokpicie uginają się po naciśnięciu palcem, będziesz zachwycony. Nie tylko góra deski rozdzielczej jest miękka, ale również boki środkowej konsoli i boki nakładki na środkowy tunel! Może to szczegół, ale niewątpliwie przyjemny. Niezależnie od wersji wyposażenia o bierne bezpieczeństwo dba siedem poduszek powietrznych, czyli dwie czołowe, boczne z przodu, kurtyny oraz kolanowa kierowcy.
Często Mondeo ma podgrzewaną czołową szybę Quickclear i dysze spryskiwaczy. Te dwa bardzo przydatne elementy były seryjne w bogatszych wersjach, Ghia i Titanium, opcjonalne w uboższych, takich jak Ambiente i Trend. Wycieczkę po Mondeo kończymy na przedzie. Tu dwa zaskoczenia związane z maską silnika – otwiera się tradycyjnie, z kabiny, a nie kluczykiem zapłonu jak w niektórych Fordach (to akurat dobrze), ale nie podnosi się sama na siłownikach (to źle). Poza tym często nie można jej zatrzasnąć, czemu winna jest zużyta linka.
Najważniejsze jednak, co znajdziesz pod maską. A będą to przede wszystkim turbodiesle; one stanowią ponad 80% ogłoszeń na najpopularniejszych portalach. Wśród nich prym widzie 2.0 TDCi, o mocy od 115 do 163 KM. Wiele osób narzeka na to, że 140-konna wersja jest jednak za słaba. W autach po liftingu można łatwo zwiększyć jej moc do 163 KM, wystarczy zmienić oprogramowanie, bo mechanicznie nie ma różnic. Taki zabieg w doświadczonym serwisie kosztuje 1000 zł.
Gaz w silnikach benzynowych 2.0 spotyka się rzadko, częściej w 2.5 R5. Instalacja LPG w Mondeo może mieć sens tylko wtedy, gdy jeździsz co najmniej 30 tys. km rocznie i gdy nie jest ustawiona na zbyt ubogą mieszankę, co bardzo szkodzi gniazdom zaworowym i zaworom. A jeśli szukasz egzemplarza pochodzącego z polskiego salonu, bezwypadkowego, serwisowanego w ASO, masz spore szanse. Takie Mondeo to prawie 20% sprzedawanych, ale… Ale często są to samochody po flotach o przebiegu blisko 200 tysięcy kilometrów.