VW e-Up!: Zabawka na serio

Wsiadasz i ruszasz z kopyta, bo moment obrotowy 210 Nm w elektrycznym silniku jest dostępny od razu. Przyspieszenie do setki – 12,4 s, czyli o prawie sekundę lepsze niż takiego samego auta z silnikiem spalinowym o mocy 75 KM. Jeśli zdarzy Ci się wyjechać poza miasto, bez problemów rozwiniesz prędkość 120 km/h i wyprzedzisz kogo trzeba. Ale zapłacisz za to szybką utratą energii zmagazynowanej w akumulatorach, a liczby oznaczające zasięg auta zaczną błyskawicznie maleć. Jest na to rada – włączasz tryb pracy eco albo eco+, wtedy maleje moc silnika (do 50 lub 40 kW) oraz maksymalna prędkość auta, ale energii ubywa znacznie wolniej.

Najlepiej jednak elektrycznym Up!-em nie wyjeżdżać z miasta. Wtedy zasięg wynoszący 120-160 km (im zimniej na dworze, tym mniejszy) wystarczy z nawiązką na cały dzień. Dojeżdżając do świateł albo podjeżdżając kilka metrów w korkach zarabiasz dodatkowe kilometry zasięgu, bo zamiast używać hamulca i marnować energię, przełączasz skrzynię w jeden z pięciu trybów oszczędnościowych. Wystarczy wtedy, że zdejmiesz nogę z gazu, a auto samo zacznie wyraźnie zwalniać, zachowując cenne kilowaty. W mieście taki sposób jazdy jest całkiem naturalny.

e-Up! to poważna zabawka, potrafi to, co zwykłe auta, ale trzeba pamiętać, że nadaje się tylko do miasta. W Polsce kupisz go w połowie roku.

Roman Skąpski - redaktor „auto motor i sport”

Naszym zdaniem
Dobry jako drugie auto w rodzinie, przeznaczenie – tylko do miasta. Czas już przyzwyczajać się do „elektryków”.
To polubisz - spokój na pokładzie
W środku cisza jak w lesie – nie słychać silnika, nie czuć drgań. Na zewnątrz też żadnego hałasu. Nam się podoba.
Tego nie - tankowanie prądu
Ładowanie z domowego gniazdka trwa 9 godzin, jeśli kupisz specjalną stację o mocy 3,6 kW – 6 h. Długo.

Roman Skąpski

amis