Nie ufaj żadnej statystyce, której sam nie zmyśliłeś – głosi stara życiowa prawda. Oczywiście, staramy się być jej wierni, tym razem jednak posłużymy się statystyką, której niestety nie wymyśliliśmy, ale która jest prawdziwa i naszym zdaniem robi wrażenie: otóż średnio co 40 sekund ktoś gdzieś na świecie kupuje Volkswagena Golfa.
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Volkswagen Golf - Znana konstrukcja, nowe wyposażenie
I żeby się to nie zmieniło, na scenę wjeżdża Golf numer osiem. Z jednej strony całość jakbyśmy już skądś znali – to bardziej jak uaktualnienie aktualnego modelu niż nowy – z drugiej jednak lista nowości jest imponująca. Golf startuje w pięciu wersjach silnikowych w postaci trzech benzynowych jednostek 1.5 TSI (w tym jeden model lekko zelektryfikowany z instalacją 48V zwany eTSI) plus dwóch odmian turbodiesla 2.0 TDI. Już niedługo dołączą do nich kolejne cztery wersje, czyli dwie jednostki eTSI oraz dwie hybrydy typu plug-in, a później pojawią się również odmiany GTI, GTD oraz R; w sumie kompaktowy VW będzie dysponował mocą od 90 do ponad 300 KM.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Do tego dochodzi zestaw systemów asystujących, usługi online, możliwość przesyłu między samochodami danych dotyczących niebezpieczeństw w ruchu drogowym w najbliższej okolicy (funkcja zwana Car2X), tzw. matrycowe reflektory, aktualizacje oprogramowania z nowymi funkcjami – lista nowości jest długa.
Natomiast konstrukcja auta wykorzystuje uaktualnioną wersję osławionej platformy MQB poprzednika. Również układ jezdny został przejęty z poprzedniego modelu w zasadzie bez zmian, z przodu z kolumnami McPhersona, a z tyłu z belką skrętną (w wersjach z silnikami o mocy do 150 KM) lub zawieszeniem wielowahaczowym (powyżej 150 KM oraz w wersjach z napędem na cztery koła).

Volkswagen Golf - Kabina jak smartfon z kierownicą
Nadwozie nowego modelu ma takie same proporcje i niemal identyczne wymiary jak w wypadku poprzednika. Zauważalnie niższy jest przód, a przednie lampy są jak na Golfa wyjątkowo oryginalne. Volkswagen podaje, że nadwozie ma też niższy współczynnik oporu powietrza (0,275 w porównaniu z 0,3), co zapewne w największym stopniu przyczynia się do zmniejszenia zużycia paliwa podczas jazdy z prędkościami powyżej 90 km/h.
Największe zmiany dotyczą kabiny, w której deska rozdzielcza wygląda jak duży smartfon z kierownicą. To, co zwykle nazyway zegarami jest wyświetlane na ekranie o przekątnej 10 cali, obok którego na środku konsoli siedzi drugi (8,25- lub 10-calowy), należący do systemu audio/nawi/info/app/connect/online/streaming/eSIM/WLAN/i co tam jeszcze.
Volkswagen najzupełniej serio stwierdza, że nowy system zmieni sposób podróżowania i że skok technologiczny jaki się właśnie w kabinie Golfa dokonuje jest porównywalny z pojawieniem się pierwszych smartfonów, na co możemy odpowiedzieć tylko tyle, że nie ma to jak dobre samopoczucie. Fakt jest natomiast taki, że typowo dla Volkswagena, aby sprawnie obsługiwać poszczególne funkcje nie potrzeba instrukcji obsługi. Rozkład menu jest bardzo logiczny, system działa szybko i ma przyjemną dla oka grafikę.
Zaskakujące – wręcz zdumiewające – jest to w jak dużym stopniu Volkswagen, bastion funkcjonalności w świecie pełnym udziwnień i niedopracowanej obsługi, zrezygnował z klasycznej obsługi podstawowych funkcji na rzecz wyglądu deski rozdzielczej. Najwyraźniej uznano, że skoro smartfony nie mają pokręteł to nie powinno ich również być w kabinie nowoczesnego samochodu. Praktycznie wszystko jest teraz załączane poprzez dotyk, włącznie z najbardziej podstawowymi rzeczami, jak regulacja głośności i temperatury – do tego ostatniego służy panel dotykowy pod centralnym ekranem. Okazuje się to mniej więcej tak praktyczne, jak zajmowanie miejsca za kierownicą przez tylne drzwi i w tym stwierdzeniu jest tylko trochę przesady.

Komentarze