Po „zatankowaniu” do pełna, co trwa od 8 do 13 godzin (w zależności od tego, jak silnym prądem ładujemy akumulatory), można przejechać około 190 km. To całkiem sporo jak na auto elektryczne, ale i tak zbyt mało, by wystarczyło na dalszy wyjazd.
Elektryczny VW Golf znakomicie sprawdza się w mieście. Silnik błyskawicznie reaguje na gaz, świetnie też przyspiesza i to mimo wyższej o 380 kg masy własnej w porównaniu z masą Golfa 1.2 TSI. Do 80 km/h rozpędza się w 6,9 s – podobnie jak odmiana spalinowa. A jeśli zajdzie potrzeba, bez kompleksów można nim wyjechać na autostradę i gnać z prędkością maksymalną 140 km/h.
Jazda „elektrykiem” uczy przewidywania. Rozładowany akumulator oznacza koniec jazdy, dlatego każdy dłuższy wyjazd trzeba planować. Pomaga w tym standardowa nawigacja, która informuje, czy energia w akumulatorach pozwoli dotrzeć do wyznaczonego celu.
Zasięg auta zwiększa się podczas hamowania, kiedy jest odzyskiwana energia – i to przy każdym dotknięciu hamulca, choć największe efekty uzyskuje się podczas zjazdu ze wzniesienia. Ilość odzyskiwanej energii można zwiększyć, zwiększając poziom rekuperacji (od 1 do 4) za pomocą dźwigni zmiany biegów – im wyższy, tym bardziej wyczuwa się efekt hamowania po zdjęciu nogi z pedału gazu. W trybie 3. i 4. Zapalają się nawet światła „stop”. W ten sposób można niemal całkowicie wyeliminować korzystanie z tradycyjnego hamulca.
Zużycie energii elektrycznej, zależnie od stylu jazdy i wprawy w hamowaniu odzyskowym, wynosi od 10,2 kWh (ok. 5 zł/100 km) do nawet 21 kWh (ponad 10 zł na 100 km), gdy działa klimatyzacja i wykorzystuje się pełne osiągi silnika. Średnio przejechanie 100 km kosztuje ok. 7 zł.
W Gdańsku, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu działa sieć punktów ładowania firmy Galactico. Aby z nich korzystać i ładować auto poza domem, trzeba mieć specjalną kartę. Na razie (dzięki unijnym dotacjom) system działa bezpłatnie. Punkty ładowania są wyposażone w trzy gniazda – jedno zwykłe i dwa wysokoprądowe (ładują szybciej niż to domowe). Częste ładowanie nie szkodzi akumulatorom e-Golfa, ponieważ układ prostowniczy w pierwszej kolejności ładuje te ogniwa, które są całkowicie rozładowane.
Na koniec zła wiadomość – e-Golf kosztuje 153,5 tys. zł, a to oznacza, że jego zakup jest ekonomicznie nieuzasadniony. Szkoda, bo jazda na prąd potrafi wzbudzić sporo emocji.
Warto wiedzieć
Ubezpieczenie OC liczy się w Polsce od pojemności silnika – nie dotyczy to aut elektrycznych. Za OC do e-Golfa zapłacisz o połowę mniej niż za OC Golfa TSI. Przeglądy są tańsze o 2/3.
To polubisz – praktyczność
W przeciwieństwie do wielu aut elektrycznych, e-Golf nie wygląda dziwacznie. Jest jak każdy Golf, ma zwyczajną kabinę i pojemny bagażnik.
Tego nie - „ekologiczne” opony
Charakteryzują się niższymi oporami toczenia, ale na mokrej nawierzchni przyczepność e-Golfa okazuje się kiepska.
Dane producenta | VOLKSWAGEN e-GOLF |
Cena | 153 490 zł |
Silnik i przeniesienie napędu | |
Rodzaj napędu | elektryczny AC |
Typ akumulatorów/Ilość zmag. energii | litowo-jonowe/24,2 kWh |
Moc maks./przy obrotach | 115 KM/3000-12 000/min |
Maks. moment obr./przy obrotach | 270 Nm/0-3000/min |
Przeniesienie napędu | na przednie koła,1-bieg. przekł. |
Osiągi | |
0–100 km/h | 10,4 s |
Prędkość maksymalna | 140 km/h |
Zużycie energii | |
Średnie | 12,7 kWh/100 km |
Zasięg | 190 km |
Nadwozie | |
5-drzwiowy, 5-miejscowy hatchback, długość x szerokość x wysokość 4270 x 1790 x 1473 mm, rozstaw osi 2631 mm, masa własna 1585 kg, ładowność 395 kg, masa akumulatorów 318 kg, pojemność bagażnika 341/1231 l. | |