Ścięte z tyłu nadwozie, które drastycznie zwęża się ku górze już nad dolną linią okien, nie wróży nic dobrego. Rzut oka na sylwetkę C30 wystarcza, żeby pomyśleć, że wnętrze tak zaprojektowanego samochodu musi być ciasne. Cóż z tego, że drzwi są szerokie, skoro są one tylko z przodu - na tylną kanap ę i tak trudno będzie się dostać.
Urządzone w jasnych odcieniach, dobrze doświetlone wnętrze sprawia jednak wrażenie przestronnego. Efekt ten potęguje fakt, że z przednich foteli widać nawet bagażnik C30. Brak tylnej półki czy rolety powoduje, że przez przyciemnioną tylną szybę i przez sam bagażnik do wnętrza C30 wnika sporo światła. Ponadto, za tylną kanapą - składającą się z dwóch osobnych foteli, rozdzielonych podłokietnikiem - nie ma przegrody.
Po zajęciu miejsca za kierownicą okazuje się, że z przodu można się czuć wystarczająco swobodnie. Nieco niższe niż w innych modelach Volvo usytuowanie fotela kierowcy sprawia, że za kierownicą C30 siedzi się jak w sportowym samochodzie - nisko, ale dolna linia okien przebiega dość wysoko. Zakres regulacji kierownicy i fotela jest na tyle obszerny, że z dopasowaniem ulubionej pozycji za kierownicą nie ma żadnych problemów. W zajęciu miejsca na fotelach z tyłu zdecydowanie pomaga fakt, że obydwa przednie przesuwają się elektrycznie. Przycisk, którym wprawia się je w ruch znajduje się w łatwo dostępnym miejscu, na górnej części oparcia.
Na fotelach z tyłu nie siedzi się już tak wygodnie jak z przodu. Miejsca na kolana jest dość mało, ale ani boczne ściany auta, ani dach "nie spadają" na ramiona i głowę. Wszystko dzięki temu, że tylne fotele oddalono od krawędzi kabiny i umieszczono bliżej osi auta niż te z przodu. Ponadto, kąt pochylenia oparć tylnych foteli można niezależnie regulować.