Francuz, Duńczyk i Szkot tworzą team, który zapewnił zespołowi Audi 12. zwycięstwo w słynnym wyścigu 24 Heures du Mans. Zawody w tym roku świętują swoje 90-lecie, a historia kultowego ścigania ma za sobą 81. edycji.
Loïc Duval, Tom Kristensen i Allan McNish, prowadząc Audi R18 e-tron quattro z nr 2, pokonali głównych konkurentów z zespołu Toyoty. Triumfatorzy nie mieli najmniejszych problemów technicznych, a liderami byli od godz. 21:43 w sobotę. Szybko zdobyli decydującą przewagę jednego okrążenia nad hybrydową Toyotą TS030, której załogą byli: Anthony Davidson, Stéphane Sarrazin i Sébastien Buemi.
Trzecie miejsce zajęła ekipa Audi R18 e-tron quattro z „trójką”, której na zmianę dosiadali Lucas di Grassi, Marc Gené i Oliver Jarvis. Ich hybryda straciła prawie pełną rundę przez stłuczkę i konieczność zmiany uszkodzonego ogumienia.
Podczas tegorocznego, dramatycznego wyścigu, tor co chwila tonął w strugach przelotnego deszczu. Skutkiem tego były liczne wypadki i jedenaście wyjazdów samochodu bezpieczeństwa. Żółte flagi powiewały łącznie przez ponad 5 godzin. W tym czasie usuwano i naprawiano szkody.
Tragedia na 3 okrążeniu
Najtragiczniejsze w skutkach było zdarzenie zespołu Aston Martin Racing, do którego doszło w sobotę, na trzecim okrążeniu. Vantage V8 prowadzony przez Allana Simonsena wypadł z toru na Tertre Rouge. 34-letni Duńczyk w stanie krytycznym trafił do centrum medycznego, gdzie zmarł. Był to jego 7 start w klasycznym francuskim wyścigu długodystansowym. Wcześniej zasiadał m.in. za sterami Audi R8 LMS. Zawodnik miał na koncie wiele sukcesów w Formule Ford, Formule Palmer Audi i Formule Renault. Ścigał się też w australijskich wyścigach GT.
Allan Simonsen był dobrym znajomym Toma Kristensena, który w niedzielę doprowadził do mety zwycięskie Audi R18 e-tron quattro. Stąd też radość z podium dla teamu Audi była stłumiona, a pamięć tragicznie zmarłego zawodnika uczczono minutą ciszy.
Liderzy z tyłu, Kristensen rekordzistą
Jeśli chodzi o statystyki, to Kristensen w wyścigu 24H Le Mans startował po raz 17., od 2005 roku jest niepokonanym rekordzistą, a triumfował po raz dziewiąty. Dla Duvala było to pierwsze zwycięstwo, a dla McNisha trzecie.
Pecha w miniony weekend mieli zwycięzcy z 2011 i 2012 roku: Szwajcar Marcel Fässler, Niemiec André Lotterer i Francuz Benoît Tréluyer. Stracili pewne prowadzenie, bo zmuszeni byli do wymiany alternatora w Audi R18 e-tron quattro oznaczonym „1”. Było to na krótko przed końcem 7 godziny wyścigu. Zjazd do boksu i postój zaowocowały stratą aż 12 okrążeń. Po fascynującej pogoni za czołówką, ekipie udało się jednak przesunąć z 24. miejsca na 5. pozycję.
81. 24 Heures du Mans – wyniki
1. Kristensen/McNish/Duval - Audi R18 e-tron quattro - 348 okr.
2. Davidson/Sarrazin/Buemi - Toyota TS030 Hybrid - 1 okr.
3. Gené/Jarvis/Di Grassi - Audi R18 e-tron quattro - 1 okr.
3. Wurz/Lapierre/Nakajima - Toyota TS030 Hybrid - 7 okr.
5. Lotterer/Tréluyer/ Fässler - Audi R18 e-tron quattro - 10 okr.
6. Leventis/Kane/Watts - HPD ARX-03c -Honda - 16 okr.
7. Baguette/Gonzalez/Plowman - Morgan-Nissan - 19 okr. (1. P2)
8. Pla/Brundle/Heinemeier Hansson - Morgan-Nissan - 20 okr. (2. P2)
9. Rusinow/Martin/Conway - Oreca 03-Nissan - 21 okr. (3. P2)
10. Mardenborough/Ordonez/Krumm - Zytek Z11SN-Nissan - 21 okr.