To pierwsze tak huczne obchody, które odbyły się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie 40 lat temu polski Fiat 125p z załogą bił rekord prędkości w jeździe długodystansowej na autostradzie A4. Pomysł organizacyjny zrodził się w głowach dwóch młodych osób, Marcina Wrzesińskiego i Marka Prokopowicza. Do pomocy zaprosili oni "naszego" człowieka, nieocenionego Juliana Obrockiego. Całe wydarzenie to zasługa wielu ludzi, których napędzała tylko i wyłącznie pasja do polskiej motoryzacji. Impreza nie odbyła by się również bez pomocy prywatnej inicjatywy (m.in. takich firm jak Piramida "od granitu", Krause, ADF Auto).
Wydarzenie rozpoczęło się w Kątach Wrocławskich na stacji BP, gdzie stanął 15-tonowy pomnik Fiata 125p w skali 1:1. Przy autostradzie odtworzono również historyczny, 8-metrowy napis "Fiat 125p w walce o rekord". Na spotkanie zaproszono kierowców, którzy przez 2 tygodnie jeździli 85-konnym "kredensem". Zjawili się Sobiesław Zasada, Andrzej Jaroszewicz, Ryszard Nowicki i Andrzej Aromiński. Polska ekipa przejechała w sumie 50 tys. km. Zajęło im to 361 godz. i 36 minut. 65-kilometrową pętlę pokonała 767 razy ze średnią prędkością 138,27 km/h. Oznacza to, że udało się pobić aż 3 rekordy w jeździe długodystansowej.
Oprócz kibiców i fanów polskiego Fiata 125p w sobotę do Kątów Wrocławskich zjechali się właściciele tych aut. Niektóre sztuki wyglądały imponująco, widać, że kult klasyków jest w Polsce żywy.
Po odsłonięciu pomnika (przy udziale miejscowych władz, choć "góra" w postaci Bogdana Zdrojewskiego i Joanny Muchy nie pojawiła się) i gratulacjach dla kierowców impreza przeniosła się do Kobierzyc. Tam z kolei zorganizowano wystawę zdjęć i modeli (m.in. Beskida), które zapisały się na kartach historii polskiej motoryzacji. Przygotowano również panel dyskusyjny z kierowcami, projekcję filmu o Fiacie 125p i jego roli w życiu Polaków, prelekcje z zakresu historii techniki i polskiej motoryzacji i wiele innych atrakcji.
amis
Zdjęcia: Iwo Wasilew, Jacek Blum
Film: Stanisław Mrowiec