7 sztucznych wydechów w drogich autach, czyli jak producenci oszukują

Producenci dziś prześcigają się w kształtach i rozmiarach wydechów do swoich modeli. Montują je do aut sportowych, kompaktów czy reprezentacyjnych limuzyn. W rzeczywistości piękne wydechy albo są tylko zaślepkami, albo kryją zwykłe, "szare" rury wydechowe.

Sztuczne wydechy

Dzisiejsi producenci montują "udawane" końcówki wydechów o przeróżnych rozmiarach i kształtach, wszystko w imię stylu. Są okrągłe, owalne, trapezowe i nieregularne. Problem polega na tym, że to co widać z tyłu nie jest w rzeczywistości wydechem, a jedynie fikuśną końcówką, która tylko maskuje prawdziwy wygląd układu wydechowego. Jeszcze inni stosują designersko wyrzeźbione kawałki plastiku na tylnym zderzaku tylko jako atrapy! Rzeczywisty wydech znajduje się pod zderzakiem.

W niektórych przypadkach takie zabiegi służą też jako otwory, odprowadzające ciepło, ale w większości to po prostu oszustwo. Pół biedy, gdyby chodziło o tanie samochody, które mają wyglądać drogo. Niestety, w wielu przypadkach jest odwrotnie. Oto 7 przykładów sztucznych wydechów zamontowanych w niekoniecznie tanich samochodach.

Sztuczne wydechy

Audi RS6

Owalne rury to tradycja w kulturze "RS" u Audi. W każdym najmocniejszym modelu producenta z Ingolstadt wyglądają bardzo modnie, elegancko i stały się już elementem rozpoznawczym RS-ów. Na załączonym zdjęciu doskonale widać, że nastąpił przerost formy nad treścią. Wyglądający agresywnie wydech jest tylko ładnym opakowaniem wydechów o dziwnym kształcie. Wstyd! Tym bardziej, że mowa o aucie za co najmniej 532 900 zł.

Sztuczne wydechy

Audi R8

Kolejna wpadka producenta z czterema pierścieniami w logo. Najmocniejszy model Audi, podobnie jak poprzednie RS6 kryje za owalnymi końcówkami wydechu pospolite "rurki". Na zdjęciu widoczna jest poprzednia generacja, nowy model ma wydech w kształcie trapezu i coś nam podpowiada, że to też nie jest prawdziwy kształt...

Sztuczne wydechy

Lexus IS-F

Już co prawda nie ma go w ofercie japońskiej marki, ale nadal straszy. Kiedy pojawił się Lexus IS-F w 2007 roku wielu zwracało uwagę na jego nietypowe rozłożenie wydechu. Cztery owalne końcówki nietypowo rozłożone w pionie robiły wrażenie. Ale tylko na pierwszy rzut oka, bowiem po dokładnym przyjrzeniu się sprawie wygląda to tak, jak na zdjęciu. Komentarz zbędny...

Sztuczne wydechy

Skoda Octavia RS

Na ten przypadek możemy nieco przymknąć oko. To najtańszy samochód w naszym zestawieniu. Jako że to auto jest masowo produkowane, takie zabiegi przechodzą bez większego rozgłosu. Trapezowy wydech wygląda imponująco, ale kiedy zajrzymy głębiej ekscytacja spada, a nawet przeradza się w irytacje. Dziwne, że Skoda w trzeciej generacji Octavii RS zdecydowała się na taki zabieg stylistyczny. W poprzednim modelu były przecież zwykłe, ale prawdziwe podwójne końcówki układu wydechowego, które wyglądały znacznie lepiej.

Czy Skoda Octavia RS udaje także bycie sportowym hatchbackiem? Zobacz, jej test video, żeby się tego dowiedzieć.

Sztuczne wydechy

Mercedes Klasy C

To pierwszy i niestety nie jedyny Mercedes w naszym zestawieniu. Na szczęście to nie AMG (choć i taki model znalazł tu miejsce), ale i tak wygląda to bardzo słabo. W C Klasie piękne, chromowane końcówki to tak naprawdę tylko element zderzaka. Mercedes nawet nie wysilił się, żeby jakoś to ukryć (za sztucznym wydechem znajduje się kratka w kształcie pszczelego miodu). Rury, które faktycznie odprowadzają spaliny umieszczono pod zderzakiem.

Sztuczne wydechy

Mercedes AMG GT

Niestety, także nadworny tuner Mercedesa dał się ponieść fali oszustwa i w najnowszym dziele - AMG GT - zastosował taki wydech. Mimo że brzmi on bardzo dziko i rasowo to fakt, że wygląda fałszywie jest po prostu faux pas.

REKLAMA