Audi w Formule 1 od sezonu 2018

Audi ma porzucić walke w seriach, w których obecnie rywalizuje i podjąć wyzwanie jakim jest Formuła 1. Mało tego, producent z Ingolstadt zamierza skorzystać z pomocy istniejącego już zespołu F1.

Le Mans 2013
Aktualne ceny nowych samochodów:
 
JUŻ OD 91 400 PLN
Dostępne nadwozia: hatchback-5
SPRAWDŹ OFERTY

Najnowsze doniesienia w sprawie wejścia Audi do Formuły jeden przedstawił brytyjski Car Magazine. Powołując się na wysoko postawionego przedstawiciela marki z Ingolstadt. Brytyjskie media donoszą, że Audi w roku 2018 odejdzie z DTM i WEC(długodystansowych mistrzostw świata), aby połączyć siły z Red Bullem i tym sposobem rozpocząć rywalizację w Formule Jeden.

"Pomysł jest taki, by użyć zespołu Red Bull Team jako otwartych drzwi do F1. Dlaczego Red Bull? Mają na swoim koncie sukcesy, doświadczenie, bardzo dobrą infrastrukturę i oczywiście nadał łączy nas umowa sponsorska" - zdradził anonimowy przedstawiciel Audi.

Pod koniec 2014 roku Audi zatrudniło byłego szefa zespołu Ferrari, Stefano Domenicali'ego, który ma zostać szefem Audi w F1 i przygotować fabryczny team z Ingolstadt na walkę o tytuł mistrzowski w roku 2020.

Wracając do wyjścia Audi z innych serii wyścigowych, to o ile opuszczenie WEC, w którym również rywalizuje Porsche jest sensowne to pożegnanie DTM jest mocno zastanawiające. W Wyścigach długodystansowych Audi udowodniło już wszystko, łącznie z kilkunastoma zwycięstwami i dominacją w Le Mans i kwatermistrzostwem FIA WEC. Jeśli zaś chodzi o DTM to jest to niemiecka seria, w której rywalizują trzej producenci - Audi, Mercedes i BMW. Dodajmy, że to Deutsche Tourenwagen Master to jedna z najpopularniejszych serii wyścigowych na naszym globie. Jeśli Audi opuści DTM to sens rywalizacji tylko dwóch producentów stanie pod znakiem zapytania. Wątpliwe jest aby Mercedes i BMW zgodziły się na dołączenie do rywalizacji producenta z poza Niemiec. Lexus bezskutecznie od kilku już lat dobija się do DTM.

Oczywiście Audi nie potwierdza informacji o wejściu do F1 i na taką informację, potwierdzającą starty w F1 będziemy musieli poczekać. Nie mniej jednak coś w trawie piszczy.

REKLAMA