Auta elektryczne z dotacją tańsze od spalinowych?

Średnia cena netto samochodu elektrycznego nabywanego w ramach leasingu była w 2022 roku wyższa o zaledwie 10 proc. w stosunku do wartości auta spalinowego, wynika z danych PKO Leasing.

Renault Kangoo Van E-Tech Elektryczne fot. materiały prasowe
Renault Kangoo Van E-Tech Elektryczne

Jak podaje PKO Leasing, w 2022 r. średnia cena netto leasingowanego samochodu elektrycznego była o zaledwie 10 proc. wyższa w porównaniu z wartością auta spalinowego. Po uwzględnieniu dopłaty z rządowego programu „Mój Elektryk” średnia rzeczywista cena samochodu elektrycznego zauważalnie spada i jest o 8 proc. niższa niż w przypadku pojazdu spalinowego.

Auta spalinowe droższe od elektrycznych z dotacją?

W minionym roku średnia cena netto leasingowanego samochodu elektrycznego wyniosła 156 tys. zł i tym samym była o zaledwie 10 proc. wyższa od średniej ceny dla pojazdów spalinowych, a ta wyniosła 140 tys. zł. Tak wynika z podsumowania opublikowanego przez PKO Leasing. Wszystko to oznacza, że po odjęciu dofinansowania w ramach programu „Mój Elektryk”, wynoszącego 27 tys. zł, rzeczywista średnia cena leasingowanego auta elektrycznego jest o 8 proc. niższa od spalinowego. Warto jednak zwrócić uwagę, że wybierane przez przedsiębiorców auta spalinowe to bardzo często luksusowe pojazdy o dużej wartości, a te elektryczne to w zdecydowanej większości funkcjonalne, miejskie samochody.

– Nie ulega wątpliwości, że elektryfikacja transportu w Polsce nabiera rozpędu, co w dużym stopniu wynika z uruchomienia naboru dla firm w ramach programu „Mój elektryk”. To one, w pierwszej kolejności, myślą o zmianie pojazdu spalinowego na elektryczny. Decydują się na to przede wszystkim firmy z sektora MSP, które włączają elektryki do większej floty. Te auta często służą menadżerom zarządzającym danym rynkiem lub jako wsparcie w prowadzeniu działalności usługowej w aglomeracjach. Zauważamy na przykład, że o leasing samochodu elektrycznego pyta coraz więcej firm kurierskich – mówi Maciej Matelski, Dyrektor Biura Kompetencji ds. Rynku Samochodów Osobowych w PKO Leasing.

Będą zmiany w programie dopłat „Mój Elektryk”?

Prowadzący program Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) do tej pory otrzymał wnioski o dofinansowanie do zakupu ponad 8 tys. w pełni elektrycznych pojazdów. Zdecydowaną większość stanowią te złożone za pośrednictwem firm leasingowych, co jest efektem popularności oferowanych przez nie form finansowania elektryków – głównie leasingu i wynajmu długoterminowego.

– Złożenie wniosku za pośrednictwem firmy leasingowej ma też tę zaletę, że minimalizuje ryzyko błędów formalnych, np. w 95 proc. wniosków z naszym udziałem zostało przyjętych bez korekt. To ważne, bo konieczność wprowadzania poprawek we wniosku znacząco wydłuża czas oczekiwania na dotację, co w wielu przypadkach oznacza po prostu brak dostępu do auta. Aby zniwelować ten problem, zdecydowaliśmy się na wydawanie klientom pojazdów przed oficjalnym otrzymaniem dofinansowania – dodaje Maciej Matelski z PKO Leasing.

Rynek leasingu widzi potrzebę rozmowy z NFOŚiGW o zmianie progów wartości auta elektrycznego, do jakiego można otrzymać dofinansowanie – obecnie to 225 tys. zł w przypadku zeroemisyjnych samochodów osobowych, przeznaczonych do przewozu maksymalnie 8 osób.

– Obecne realia rynku motoryzacyjnego sprawiają, że samochody drożeją, a część popularnych modeli przestała się mieścić w widełkach programu. Warto byłoby też zastanowić się nad wsparciem zakupu kilkuletnich aut elektrycznych z drugiej ręki, bo ich ceny są atrakcyjne z punktu widzenia wielu zainteresowanych elektrykami kierowców. To jednak obecnie tylko sugerowane kierunki zmian, które można stawiać jako długoterminowe cele w ramach modyfikacji zasad programu „Mój elektryk” – zauważa ekspert.

Zobacz również:
REKLAMA