Nie znamy powodów, dla których BMW wprowadziło „szóstkę” w takim wydaniu akurat na rynek japoński. Uważamy, że na rynku europejskim również znaleźliby się kupcy na białe, świetnie wyglądające coupe z rozsądnym zapasem mocy. Skoro nie możemy go mieć u siebie, zobaczymy chociaż co BMW przygotowało dla skośnookich miłośników czterech kółek i czego możemy im zazdrościć.
BMW 640i M Performance Edition wyróżnia się przede wszystkim białym lakierem Alpine White, który idealnie wręcz zgrywa się z kontrastującymi dodatkami w postaci czarnych „nerek”, grafitowych 20-calowych alufelg oraz karbonowych lusterek zewnętrznych. Z zewnątrz poznamy go również po nieodzownym, dodającym agresywności i charakteru M-pakiecie, a także seryjnych LED-owych lampach przednich.
![]() |
![]() |
Sportowy duch nie opuści też Japończyków po zajęciu miejsca za sterami bawarskiego coupe. Połączenie białego nadwozia z czarnym wnętrzem znów sprawdza się bezbłędnie. Sportowe fotele, fantastyczna kierownica wprost z modeli „M”, drążek skrzyni biegów wykończony włóknem węglowym oraz wstawki z ciemnoszarego drewna tworzą świetnie zgraną całość o mocnym charakterze ze sportową żyłką. Zarówno nadwozie modelu M Performance Edition, jak i jego wnętrze, zapowiadają spore możliwości auta. Choć pod maską znajduje się podstawowy, 3-litrowy silnik benzynowy o mocy 320 KM, to chyba nikt nie będzie narzekał na osiągi, które nawet z bazową jednostką są więcej niż wystarczające.
Wydaje się więc, że BMW 640i Coupe M Performance Edition to auto dla ludzi, którym zależy na zjawiskowym wyglądzie maksymalnie zbliżonym do rasowego M6, ale którzy nie potrzebują ponad 500 KM pod maską, by sprawnie poruszać się na co dzień. Japończycy wpisujący się w ten profil klienta muszą się spieszyć. To BMW serii 6 powstanie tylko w liczbie 10 sztuk.
Komentarze
auto motor i sport, 2015-06-10 11:34:21
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?