Prace nad Brutalem S1 trwają od dziesięciu lat. Zamysłem jego twórców było zbudowanie rasowego, wręcz wyczynowego supersamochodu, który świetnie poradzi sobie z ostrą jazdą na torze, ale równie dobrze można nim będzie wyjechać na drogę publiczną. Zgodnie z tym, Brutal S1 ma homologację drogową.
Słowacy postanowili zbudować auto, dające czystą przyjemność z jazdy i obcowania z surową maszynerią. Dlatego nie poraża swoim wyglądem. Nie jest dopieszczonym do granic perfekcji Koenigseggiem Regerą czy Pagani Zondą. Wygląda dość niepozornie, poza charakterystycznymi, unoszonymi do góry drzwiami, które są w zasadzie jedyną ekstrawagancją.
Za kształt nadwozia odpowiedzialny jest Jakub Starman, absolwent Akademii Sztuki i Designu w Bratysławie. Obecnie Starman pracuje dla... Skody.
Pozostając w kwestii nadwozia. Zostało wykonane z lekkich materiałów, jak włókno szklane, włókno węglowe oraz pianka Airex. Wszystko po to, by jak najbardziej zredukować masę. Oprócz tego zrezygnowano ze wspomagania kierownicy, elektrycznie otwieranych szyb, a nawet ABS-u.
Wewnątrz bardzo spartańsko. Dwa kubełkowe fotele, klatka i podstawowe wskaźniki oraz przełączniki. Nawet lakier położony jest w minimalnej możliwej grubości.