W ostatnim czasie śmierć zbiera w świecie motoryzacji wyjątkowe żniwo. Nie tak dawno temu pisaliśmy o odejściu z tego świata wielkiego wizjonera i przedsiębiorcę, jakim był Lee Iacocca, a dziś świat opłakuje śmierć innego wielkiego człowieka, który w motoryzacji znaczył bardzo wiele – Ferdinanda Piecha.
Informację o śmierci Piecha podała jego żona, Ursula Piech, w komunikacie przekazanym agencji dpa. Oświadczyła w nim, że jej mąż zmarł w niedzielę, nagle i nieoczekiwanie. Ferdinand Piech trafił do szpitala, gdzie zmarł, a wiadomość o zgonie pojawiła się późnym poniedziałkowym wieczorem.
- Jego życie było naznaczone namiętnością do samochodu (...) Do ostatnich swych dni pozostał pasjonatem motoryzacji - napisała Ursula Piech w oficjalnym oświadczeniu.
Pogrzeb wielkiego wizjonera, byłego prezesa koncernu Volkswagena, odbędzie się w wąskim kręgu rodziny i najbliższych. Nie będzie dużych, oficjalnych uroczystości.
Zobacz także: Piech Mark Zero - superauto syna Ferdinanda Piecha
Komentarze