Przy okazji tuningowanych modeli Ferrari często pojawia się nazwa „Novitec Rosso”. Niewielu chyba wie, że jest ona częścią większej grupy Novitec, która zajmuje się modyfikowaniem aut włoskich producentów jak Maserati, Lamborghini, czy też właśnie Ferrari. Inżynierowie z działu „Rosso” odpowiedzialni za grzebanie w superautach z Maranello zakasali rękawy i pochylili się nad Californią T.
Projekt ochrzczony jako N-Largo już z daleka zdaje się krzyczeć, że jest czymś więcej niż tylko standardowym Ferrari. Auto zyskało zupełnie nowy body-kit, który sportową elegancję „zwykłej” Californi T zamienia w łobuzerski, zaczepny styl zwiastujący niebywałe osiągi. Nowe zderzaki, progi i przemodelowane nadkola nie rujnują jednak osobowości Ferrari. Dodają mu maksimum agresywności, a kierowcy zapewniają 100% wzrost wzbudzanego zainteresowania na drodze.
Niemiecki tuner wyposażył też czteroosobowe Ferrari w ogromne, 21- oraz 22-calowe alufelgi, układ wydechowy ze stali nierdzewnej oraz sportowe zawieszenie przybliżające auto do drogi o 35 mm. Żeby jednak tak „zglebionym” superautem dało się bez stresu pokonywać wszelkiego rodzaju utrudnienia dnia codziennego, jak progi zwalniające, chodniki czy podjazdy do garażu, wyposażono je w hydrauliczny system mogący podnieść przód auta o 40 mm.
![]() |
Panowie z Novitec Rosso nie ograniczają się jedynie do modyfikacji nadwozia. Pod ich czujnym okiem podwójnie uturbiony, 3,8-litrowy motor V8 wzbogacił się o dodatkowe 108 KM i 96 Nm. Teraz, Californię T N-Largo napędza stado 668 KM, które katapultują kabriolet do pierwszej „setki” w czasie 3,2 s! Kierowca przestanie być wciskany fotel dopiero przy prędkości 325 km/h.