Zanim przejdziemy do nagrania z palenia opon w nowym Mustangu Mach-e 1400, na początek warto przybliżyć szczegóły tego niezwykłego samochodu. Powstał on przy współpracy specjalistów z Ford Performance oraz inżynierów RTR – firmy tuningowej należącej do mistrza driftignu Vaughna Gittina Jr. Jest jedynym w swoim rodzaju show-carem, którego zadaniem jest demonstracja możliwości, jakie daje napęd elektryczny i zapewne przekonanie do tego rodzaju napędu najbardziej zagorzałych wielbicieli rasowych spalinowych konstrukcji.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Trzeba przyznać, że choć zamiast bulgotu i warczenia 6,7-litrowego V8 Hoonicorna, czyli Mustanga należącego do Kena Blocka, mamy tu do czynienia z gwizdami i świstami silników elektrycznych, cała reszta robi piorunujące wrażenie. Przyspieszenie, reakcja na gaz i wszystko inne jest tu po prostu na najwyższym poziomie.

Jak wspomnieliśmy, Mustang Mach-e 1400 korzysta z aż siedmiu silników elektrycznych – trzech przy przednim dyferencjale i czterech z tyłu – dających łącznie 1419 KM mocy i aż 2033 Nm momentu obrotowego. Maszyneria czerpie energię z akumulatora gromadzącego 56,8 kWh, pozwalając nie tylko na błyskawiczne przyspieszanie, ale przede wszystkim jazdę w kontrolowanych poślizgach.
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Komentarze