Założycielem Irmschera był Gunther Irmscher - były kierowca rajdowy i mechanik. W swoim garażu przerabiał takie klasyki, jak Opel Kadett czy Manta. Tak zaczęła się jego przygoda z tuningiem i zarazem historia firmy Irmscher.
Na 40. urodziny tejże, modyfikacjom poddany został Opel GT, znany również jako Saturn Sky i Pontiac Solstice. Nie bez przyczyny wybrano właśnie ten model Opla - produkcja jego poprzednika również rozpoczęła się w roku 1968.
Specjaliści nie rozdrabniali się i zamiast modyfikować silnik fabryczny (2-litrowy o mocy 260 KM), wyrzucili go na śmietnik i wzięli prawdziwego potwora - 6-litrowe V8 rodem z Corvetty. Teraz pod maską Opla "biega" aż 480 mechanicznych koników, w aucie które waży 1385 kg!
Aby zapewnić odpowiednią temperaturę pracy silnika, zastosowano większą chłodnicę. Sprint do setki zajmuje GT teraz jedyne 4,2 sekundy. To 1,5 sekundy różnicy w porównaniu do modelu seryjnego. Jednak najchętniej Opel GT, którego "ojcem" jest Irmscher, jeździ po krętych drogach.
Na karoserii auta spod ręki Irmschera znajdziemy liczby 68 i 08, zarówno z przodu jak i z tyłu. Ponadto nowy jest przedni zderzak, z tyłu "rozmawia" wydech o dwóch pojedynczych końcówkach. Auto wyposażone jest w 19-calowego felgi aluminiowe, na których założone są opony Pirelli.
W środku dominującymi kolorami jest czerń i czerwień, która dodaje wigoru i wnosi sportową atmosferę. Czerwoną nić znajdziemy na fotelach, drzwiach, tunelu środkowym jak i na dywanikach.
Irmscher w sposób właściwy uczcił swój jubileusz, GT i40 to godny kontynuator pięknej tradycji firmy. Szczególnie z V-ósemką pod maską!
Źródło: Irmscher
Komentarze
auto motor i sport, 2008-05-18 06:35:42
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?