W sportach samochodowych często nie cudowna jazda, ale figle losu, nieszczęścia i przypadki decydują o "obsadzie najwyższych stanowisk". Tej jesieni od wielu tygodni było wiadomo (od wypadku rowerowego Loeba i samochodowego Gronholma w Australii), że jeśli przez pozostałe do końca sezonu rajdy Fin pojedzie z szybkością światła, to będzie wicemistrzem (o jeden pkt!). A jeśli pojedzie wolniej, to... też będzie! Ale w tym pierwszym przypadku przegra cały sezon o ten "jeden metr" (1 pkt). Ale Gronholm wielkim sportowcem jest. I do obu ostatnich rajdów (Nowa Zelandia i W. Brytania) podszedł z atencją najwyższą. W pierwszym z nich Fin do żadnej dyskusji nie dopuścił. Prowadził od startu do mety, wygrał wszystko, a w dodatku tuż za nim osiągnął metę jego asystent Hirvonen, co miażdżąco podkreśliło zespołowe mistrzostwo świata dla Forda.
Startujący w tym rajdzie Leszek Kuzaj spisywał się dobrze, ale w jednym z zakrętów by- ło zbyt zamaszyście, auto zawisło nad przepaścią i daleka wyprawa na antypody nie przyniosła punktów. Ostatecznie Leszek zakończył sezon w MŚ PC WRC na niby niezłym 7. miejscu, ale mogło być dużo lepiej. A i medal był w zasięgu.
Z "przedostatniej" Nowej Zelandii rajdowcy przerzucili się na finałową rund ę do Wielkiej Brytanii. Tu w mateczniku Forda obaj kierowcy tego teamu zapowiedzieli (nie do końca roztropnie) bratobójczą walkę jedynie o zwycięstwo i "żadnych drugich miejsc". Ostrzej rozpoczyna Gronholm, a Hirvonen przy próbie ataku na lidera (ot, młoda gorąca głowa) wali drzwiami pilota w głaz, defasonując auto. Za Fordami - Stohl (Peugeot) i P. Solberg (Subaru). Citroëny bez Loeba słabiej (Sordo i Pons). Od razu na początku robi fikołka, ale jedzie dalej H. Solberg. Na przerwie serwisowej sędziowie relegują z rajdu... zaskoczonego Hirvonena (po spotkaniu z głazem auto jest na tyle krzywe, że zagraża to bezpieczeństwu). Przyspiesza P. Solberg, jest drugi i nawet próbuje atakować lidera. Natomiast Atkinson w drugim Subaru jedzie marnie i z przygodami, tracąc kontakt z czołówką. Nie najlepiej spisują się samochody dwóch startujących w tym rajdzie Polaków - Mitsubishi Michała Sołowowa funduje mu 5 min, a Subaru Maćka Oleksowicza 7 min spóźnienia. Sołowow zalicza aż dwie poważne awarie (hamulce i centralny dyferencjał). Kolejność po pierwszym dniu - Gronholm, Solberg, Stohl, Latvala, Sordo, Pons.
Komentarze
auto motor i sport, 2007-11-27 13:42:56
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?