Jeep Grand Cherokee SRT Red Vapor ma bardzo proste zadanie: zawalczyć z mocarnymi, niemieckimi SUV-ami jak X5 M czy ML AMG. W wypełnieniu tego zadania ma pomóc nie tylko muskularny wygląd, do którego przyzwyczaiły nas auta SRT, ale również mocarny silnik. W tym wypadku to nowy 6.4 litrowy V8, produkujący 461 KM, którego sprzężono z ośmiostopniowym automatem dającym kierowcy możliwość manualnego zmieniania biegów łopatkami przy kierownicy. Osiągi zapewniane przez silnik są więcej niż zadowalające: 5s do „setki” i prędkość maksymalna ponad 250km/h.
![]() |
![]() |
![]() |
Zagłębiając się we wnętrze amerykanina całe szczęście nie napotkamy już tandetnych plastików, z których kiedyś słynęły auta zza oceanu. Czeka nas tu raczej mieszanka luksusowych materiałów i sportowych akcentów, takich jak czarna tapicerka przeszyta czerwoną nicią, chromowane pedały czy podświetlany znaczek „SRT” na kierownicy. Rasowe akcenty uzupełniają najnowsze technologie. Na pokładzie Jeep-a znajdować się może dotykowy ekran o przekątnej 8,4 cala z nawigacją 3D, zaawansowane systemy rozpoznające głos, Bluetooth, 825-watowy system audio Harman-Kardon z 19 głośnikami oraz liczne systemy bezpieczeństwa (aktywny tempomat, system wykrywający inne auta znajdujące się w martwym polu).
Ta limitowana wersja Jeppa Cherokee poza oczywistym kolorem czerwonym będzie oferowana również w kolorze białym (Bright White) oraz czarnym (Brilliant Black).
A za ile to wszystko? Okazuje się, że w porównaniu do swoich niemieckich konkurentów Jeep Cherokee SRT Red Vapor ma wręcz promocyjną cenę. Ok. 250 tys. zł za tak wyposażone auto, o takich osiągach, to co najmniej połowa tego, co zostawilibyśmy w salonach BMW czy Mercedesa.