Każdy kij ma dwa końce. Tak i ta wiadomość płynąca do nas z Włoch ma swój pozytywny jak i negatywny aspekt. Ta mniej pocieszająca informacja jest taka, że zaprezentowane w ubiegłym roku na Targach Motoryzacyjnych w Paryżu hybrydowe Lamborghini Asterion LPI-910 4 nadal pozostanie jedynie konceptem.
Póki co, rola Asteriona ogranicza się do pokazania możliwości marki i przekonaniu wszystkich wokół, że kiedy będzie to konieczne, Lamborghini będzie miało wiedzę i narzędzia, by zbudować hybrydowe superauto. Jak podkreśla dyrektor generalny, Stephan Winkelmann, Asterion dowodzi, że kiedy przepisy dotyczące norm spalania i emisji spalin zaostrzą się, producent z Sant’Agata będzie w stanie wypuścić na rynek auto mogące przejechać na prądzie co najmniej 48 km i pozostające jednocześnie prawdziwym, rasowym „Lambo” o niezachwianych osiągach.
![]() |
Asterion trafia z powrotem do szuflady do czasu, aż na taśmy produkcyjne nie wjedzie nowożytny SUV tego producenta – Urus. I to jest właśnie pozytywny wymiar mocno odwleczonej w czasie prezentacji hybrydowego modelu. Urus jest aktualnie priorytetem dla włoskich inżynierów, ale pomimo to, nie zobaczymy go wcześniej niż w 2018 roku. Jak ogłosiło Lamborghini, prace nad zaprezentowanym po raz pierwszy w 2012 roku Urusem już trwają, a pod uwagę jest brana również hardcorowa wersja SuperVeloce.
Komentarze
auto motor i sport, 2015-07-23 10:34:42
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?