Po wielu miesiącach oczekiwania Lamborghini Urus został wreszcie pokazany światu. Włoski SUV wygląda po prostu świetnie.
MS2017-12-04
Materiały prasowe
Lamborghini Urus
Lamborghini Urus to długo wyczekiwany SUV, którym marka wkracza do segmentu luksusowych, sportowych aut o zwiększonym prześwicie. Po serii zdjęć szpiegowskich, przecieków i teaserów wiemy już niemal wszystko.
Potwierdziły się wcześniejsze informacje odnośnie napędu. Pod maską Urusa pracować będzie silnik V8 o pojemności 4 litrów. Po raz pierwszy w przypadku włoskiego producenta, do napędu użyto jednostki turbodoładowanej, a nie wolnossącego motoru o większej pojemności. Co więcej, w niedalekiej przyszłości pojawi się też hybryda plug-in.
REKLAMA
REKLAMA
Materiały prasowe
Lamborghini Urus
Silnik współpracuje z 8-biegową przekładnią automatyczną, a moc trafia na wszystkie cztery koła. Rozdzial momentu obrotowego między osie ustawiony jest na 40:60, z przewagą tyłu. W razie potrzeby do 70 proc. momentu trafić może na przednią oś, natomiast na tył maksymalnie 87 proc.
Jeśli chodzi parametry jednostki napędowej, oferuje ona do dyspozycji kierowcy moc maksymalną 650 koni mechanicznych i 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu ten niemały SUV przyspiesza od 0 do 100 km/h w zawrotnym tempie 3,6 sekundy, 200 km/h osiągając już po niespełna 13 sekundach od startu. Maksymalna prędkość, do jakiej rozpędzi się Lamborghini Urus to 305 km/h.
Prowadzenie i sportowe doznania to ważny element, na którym skupili się konstruktorzy. Dlatego też w Urusie znajdzie się, zapożyczony z modelu Aventador S system skrętnych kół tylnych. Zadbano też o możliwie jak najniższe umieszczenie środka ciężkości.
Producent zapewnia przy tym, że oprócz świetnego prowadzenia, Urus ma oferować ponadprzeciętne możliwości jazdy w terenie. Przy tym dostępnych będzie sześć trybów jazdy - Strada (droga), Sport (tryb dynamiczny) oraz Corsa (tryb supersportowy), a także Sabbia (piasek), Terra (ziemia) i Neve (śnieg). W trzech ostatnich prześwit będzie automatycznie zwiększony.
REKLAMA
REKLAMA
Materiały prasowe
Lamborghini Urus
Przejdźmy teraz do wyglądu i wyposażenia. Urus ma długość ponad 5,11 metra (niemal o 20 cm więcej niż Mercedes GLE Coupe), przy nieco ponad 2 metrach szerokości i 1,64 m wysokości. Rozstaw osi wynosi z kolei 3 metry, co daje sporo miejsca w środku oraz duży, 616-litrowy bagażnik. Masa Lamborghini Urusa będzie nieco niższa niż Porsche Cayenne Turbo i wyniesie niecałe 2,2 tony.
Trzeba przyznać, że stylistyka nowego SUV-a to mistrzostwo świata, choć jest to oczywiście kwestia gustu. Nadwozie jest dynamiczne, drapieżne i nie jest przerysowane, ani przesadzone. Linia boczna cieszy oko, a bogactwo przetłoczeń, kanciastych kształtów i stylistycznych detali jest tym, czego oczekujemy od Lamborghini.
REKLAMA
REKLAMA
Materiały prasowe
Lamborghini Urus
Podobnie w kabinie, która wygląda jak centrum dowodzenia statku kosmicznego. Jest tu na wskroś nowocześnie, nie tylko pod względem designu, ale też zastosowanych rozwiązań. Mamy stały już element w postaci ekranu w miejscu zegarów oraz duży wyświetlacz systemu multimedialno-rozrywkowego.
Ceny Lamborghini Urusa, którego pierwsze dostawy trafią do klientów na wiosnę przyszłego roku, zaczynaja się w Europie od poziomu 171 429 euro. To w przeliczeniu trochę ponad 720 tys. złotych.
Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o nowym Lamborghini Urusie. Co wam się podoba, a co nie i czy podzielacie nasz zachwyt nad stylistyką włoskiego SUV-a.
W Polsce wiele osób uważa, że lepiej kupić samochód używany za granicą niż w naszym kraju, bo są one w dużo lepszym stanie technicznym niż te eksploatowane u nas. Tymczasem analitycy motoryzacyjni uważają, że większość sprowadzanych aut ma wypadkową przeszłość i cofnięty licznik. Podpowiadamy jak zweryfikować przebieg samochodu zakupionego w polskim salonie oraz sprowadzonego z zagranicy.
Senność, która ogarnia kierowcę podczas jazdy jest śmiertelnie niebezpieczna. Wpływa na osłabienie sprawności psychofizycznej kierowcy i w efekcie zwiększa ryzyko wypadku.
Quattroporte – nazwa tego modelu Maserati wypowiadana na głos wybrzmiewa prawie tak dobrze jak dźwięk silnika V8, który go napędza. To nie byle jaka wersja tej limuzyny – to Trofeo, czyli najmocniejsze i najszybsze Quattroporte w historii Maserati.
Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów wynika, że do końca 2020 roku w Polsce zarejestrowanych było w sumie nieco ponad 20 tys. aut elektrycznych i hybryd plug-in.
Skoda Kushaq to kolejny SUV w ofercie czeskiej marki. Od razu jednak musimy wspomnieć o tym, że nie będzie dostępna w Europie, bowiem głównym rynkiem będą dla niej Indie.
Mazda MX-30 i Peugeot e-2008 to pod wieloma względami podobne, ale jednak bardzo różne elektryczne SUV-y. Za MX-30 stoi wyrazista i odważna filozofia, z kolei e-2008 ma być modnym, ale praktycznym autem na co dzień. Postanowiliśmy je porównać i wydobyć najważniejsze zalety i wady.
Porsche Taycan z napędem na tylną oś i mocą 326 KM debiutuje w europejskiej ofercie jako najtańszy sposób na jazdę sportowym elektrycznym samochodem z górnej półki. Znamy już cenę.
Francuskie media zaalarmowały, że po brexicie brytyjscy kierowcy wymknęli się spod obiektywów fotoradarów krajów UE, bo póki co przestał działać system wymiany danych.
REKLAMA
Ups... widzimy, że masz AdBlocka.
Nasz serwis jest dostępny całkowicie bezpłatnie, ale żeby taki mógł pozostać, musimy wyświetlać na nim reklamy. Jeśli cenisz naszą pracę, dodaj tę stronę do wyjątków. Nie musisz wchodzić w ustawienia przeglądarki. Wystarczy kliknąć poniżej.
Komentarze