W swojej ofercie SUV-a ma już nie tylko Porsche, ale od niedawna też i Bentley. Lamborghini nie chce być gorsze i planuje wprowadzenie modelu - Urus. Prace nad Urusem są już dość zaawansowane, bo jak twierdzi prezes marki Lamborghini, Stephan Winkelmann, firma ma już gotowy jeden prototyp nadchodzącego modelu.
W wywiadzie dla Autocar, Winkelmann powiedział, że "testy na torze wyścigowym, przeprowadzone tej jesieni wypadły zaskakująco, lepiej niż ktokolwiek z nas się spodziewał". Wspomniał jeszcze, że auto było bardzo łatwe w prowadzeniu i bardzo mocne. To oczywiście za sprawą silnika, który już znamy. Pod maskę Urusa ma trafić 4-litrowa jednostka V8 twin-turbo, prawdopodobnie przeszczepiona z Audi.
Dyrektor ds. rozwoju Lamborghini, Maurizio Reggiani stwierdził, że "to najlepszy wybór do tego modelu. Silnik musi lekki i mocny, ze zdolnością do ochoczego wkręcania się na obroty, po to, żeby auto było elastyczne i przyspieszało tak samo dobrze w każdych warunkach". Później dodał, że będzie to najmocniejszy silnik w swojej klasie.
Będzie to pierwszy turbodoładowany motor V8 w Lamborghini. Do tej pory widzieliśmy tylko potężne V10 i V12. Czy to znak czasu? Lamborghini Urusa spodziewamy się na rynku dopiero w 2018 roku. Włoska firma chce sprzedawać 3000 sztuk rocznie.
