Najwyższa Izba Kontroli zamierza kupić swoim wiceprezesom oraz dyrektorowi generalnemu nowe limuzyny. Rzecznik NIK Paweł Biedziak tłumaczy, że aktualnie wykorzystywane przez kierownictwo auta mają na liczniku ponad 200 tys. przejechanych kilometrów, a po nabyciu nowej floty samochodów, wyeksploatowane już pojazdy będą używane tylko na krótkich trasach w obrębie Warszawy.
Zgodnie z tym, co podaje „Super Express”, NIK na zakup nowych aut służbowych ma przeznaczyć 650 tys. zł. To dużo. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż ma ich być pięć, z nieskomplikowanych obliczeń wychodzi, że na każde auto Najwyższa Izba Kontroli wyda około 130 tys. zł. Za taką kwotę urzędnicy niestety muszą zapomnieć o flagowych, obrzydliwie bogato wyposażonych limuzynach niemieckich producentów.
Jakie auta zatem dostanie kierownictwo NIK-u? W tym przedziale cenowym wybór jest bardzo szeroki. Za grubo ponad 100 tys. zł. mogą dosiąść w zasadzie każdego, bardzo bogato wyposażonego kompakta, modnego crossovera, popularnych przedstawicieli segmentu D, a także posmakować segmentu premium. Ciężki wybór.
Przedstawiamy 12 subiektywnie wybranych przez nas aut, które dobrze sprawdziłby się w roli reprezentacyjnego auta. Przy wyborze skoncentrowaliśmy się jednak na prestiżu i komforcie, czyli zestawieniu na jakie z pewnością liczą wysocy rangą urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli.