Przez niezbyt dużą sprzedaż i mały popyt na auta Maserati, włoska marka postanowiła wysłać ponad 2000 pracowników na przymusowy urlop. W pierwszym tygodniu listopada z fabryki nie wyjedzie ani jedno nowe Maserati. Czy to oznacza początek problemów?
Według szefa marki, Haralda Westera wstrzymanie produkcji zostało spowodowane niewielką ilością zamówień z Chin. Z takiego samego powodu, produkcję wstrzymano też w zeszłym miesiącu. Sprzedaż modeli Ghibli i Quattroporte spadła o 13%, co spowodowało 30-procentowy spadek przychodów operacyjnych w kwocie 43 mln euro.
Podczas tygodniowej przerwy Maserati chce przerobić linię produkcyjną tak, aby można szybko wdrożyć nowy model Levante, który zadebiutuje w przyszłym roku. Ma to być przełomowy samochód dla włoskiej marki, który ma ją podźwignąć.