Mercedes-Benz GLE: Nowa nomenklatura, nowy styl

W Mercedesie powoli wprowadzają w życie nowe nazewnictwo swoich modeli. Przy okazji zmiany nazwy, zmieniają też stylistykę, przeprowadzając facelifting poszczególnych modeli. Właśnie dołącza do nich nowy, stary SUV – Mercedes Benz GLE.

fot. autoexpress.co.uk
Aktualne ceny nowych samochodów:
 
JUŻ OD 286 100 PLN
Dostępne nadwozia: hatchback-5, kombi-5
SPRAWDŹ OFERTY

Zgodnie z tym, o czym was ostatnio informowaliśmy, w Mercedesie mają pełne ręce roboty. Nie tylko wprowadzają nowe modele i odświeżają aktualne, ale również przeprowadzają dziejową zmianę nomenklatury swoich modeli. Jedną z ofiar tych zmian jest Mercedes ML, SUV obecny na rynku od 1997 roku. Po tylu latach produkcji z plakietką „ML”, szefowie ze Stuttgartu postanowili przemianować go na GLE, robiąc tym samym porządek w nazewnictwie swoich modeli i chwilowy mętlik w naszych głowach.

Kiedy już wszystko sobie uporządkujemy, możemy przypatrzeć się zmianom jakie zaszły w dużym SUV-ie Mercedesa, który zadebiutuje już w przyszłym tygodniu na Targach Motoryzacyjnych w Nowym Yorku.

A jest na co patrzeć. Najważniejsze, że wszystkie zmiany stylistyczne są jak najbardziej pozytywne, a nie kontrowersyjne jak w przypadku GLE Coupe. Cały przód został przestylizowany zgodnie z najnowszym „językiem” stylistycznym Mercedesa, bez zastrzeżeń wpisuje się teraz w całą gamę producenta. Tyłowi auta na nowo poświęcono trochę uwagi, lampy przypominają te z klasy E, a w nowy zderzak estetycznie wkomponowano końcówki wydechu.

W palecie silnikowej każdy znajdzie coś dla siebie. Najrozsądniejsza wersja to przednio- lub czteronapędowy GLE250d, czyli 2,1-litrowy „dieselek”, rozwijający 204 KM i 480 Nm. Takie wartości przy deklarowanym spalaniu na poziomie 5,4 l to wynik godny podziwu. Zaledwie litr więcej na każde 100 km potrzebować będzie następny w cenniku GLE350d. Jego 258 KM przenoszone jest na asfalt dzięki napędowi 4x4.

fot. autoexpress.co.uk
fot. autoexpress.co.uk
   

Ci, którzy uważają, że życie jest za krótkie, żeby jeździć dieslem też będą zaspokojeni. GLE400 to pierwsza propozycja dla nich. Jeśli jednak 333 KM wykrzesane z podwójnie uturbionej V6 to wciąż mało, do dyspozycji jest jeszcze GLE500, czyli model z 4,7-litrowym monstrum V8 pod maską. Obie te jednostki sprzężone są z 7-biegowym automatem. Dla tych, którzy chcą głębiej sięgnąć do kieszeni, są jeszcze dwie propozycje przygotowane przez speców z AMG. GLE63 i GLE63 S korzystają z tego samego 5,5-litrowego V8, które rozwija odpowiednio 557 i 584 KM. Ich osiągi to absolutna ekstraklasa.

fot. autoexpress.co.uk

Na „zielonych” fanów czeka natomiast hybryda typu plug-in, czyli GLE500e. Połączony silnik V6 razem z motorem elektrycznym dają 441 KM. Aż do prędkości 130 km/h SUV może być napędzany wyłącznie elektrycznym silniczkiem. O takich hybrydach, to aż miło posłuchać.

W kabinie nowego SUV-a zmian jest znacznie mniej, ale wszystkie również udane. Nowa kierownica i ekran, jaki znamy z C-klasy, to najważniejsze modyfikacje, jakie spotkamy we wnętrzu GLE. 

Zobacz także:
REKLAMA