A właściwie złotym lakierem. Złota powierzchnia auta komponuje się genialnie z elementami, które wykończono w matowej lub błyszczącej czerni. Do tego czarne felgi AMG nadają całości bardzo agresywnego smaku. Bez wątpienia, ta fabryczna koncepcja Mercedesa prezentuje się lepiej, niż niejedna, przekombinowana wizja tunerów.
W tej specjalnej wersji przygotowanej na Dubai Motor Show i oferowanej wyłącznie na Bliskim Wschodzie Mercedes wprowadził jeszcze kilka elementów z włókna węglowego, które można znaleźć w kabinie. Poza tym, ten SLS jest taki sam jak każdy inny, "zwykły" i "nudny" SLS.
Jesteśmy bardzo ciekawi, czy Tata zaprezentuje w Dubaju jakąś wyszukaną wersję Nano?
Swoją drogą, im dłużej przyglądamy się SLS-owi, tym częściej powraca myśl, że wygląda on trochę jak Honda S2000 z średnio pasującym zestawem karoseryjnym i kosmicznie otwieranymi drzwiami.
Komentarze