Koncepcyjny F 800 będzie podziwiany głównie za styl, a styl to dla Mercedesa kwestia bardzo długoterminowa. "Nasze samochody żyją długo" - wyjaśnia główny stylista marki Gorden Wagener. "Stylizacja każdego modelu jest ostatecznie zatwierdzana na 3-4 lata przed rozpoczęciem produkcji, która następnie trwa około 7 sezonów. Od chwili pojawienia się na świecie, Mercedesy pozostają na drogach średnio jakieś 20 lat. Tak więc nowa stylizacja wiąże nas na 25 lat, czyli poza rok 2035, jeśli zaczęlibyśmy dzisiaj liczyć."
Firma nie ukrywa, że właśnie ten model, inaczej niż kilka poprzednich pojazdów koncepcyjnych z serii "F", jest zwiastunem nowego stylu marki. "Mercedes ma tradycję, kojarzy się z konkretnymi rzeczami, między innymi z innowacjami. Samochód musi to wyrażać, a do tego Mercedes musi być zawsze rozpoznawalny jako Mercedes" - wykłada Wagener. Dlatego linie F 800 zaczynają swój bieg od wlotu powietrza, który pochodzi prosto od supersportowego SLS-a, a rodzaj nadwozia najlepiej chyba określa sformułowanie "czterodrzwiowe gran turismo". F 800 ma doskonałe proporcje, bardzo duży rozstaw osi i bardzo krótkie zwisy, charakterystyczną dla Mercedesa linię bocznych okien oraz bardzo nowoczesny, krótki i niewysoki tył.
Reflektory są jak spokojnie przymrużone oczy wielkiego kota, a więcej "bionicznych" nawiązań do form występujących w przyrodzie znajduje się w kabinie. Ostre krawędzie oraz kombinacja wklęsłych i wypukłych powierzchni przywodzą na myśl auta innego niemieckiego producenta, chociaż ten ma na każdym centymetrze kwadratowym wypisane "Mercedes". Całe nadwozie wygląda jak monolit. Szczeliny między poszczególnymi elementami poszycia są bardzo wąskie, a w wielu miejscach biegną po krawędziach, co pozwala je ukryć. Ten detal nie jest oczywisty, ale ma ogromny udział w odbiorze całości. Błotniki są niemal idealnie wypełnione przez wielkie, 20-calowe koła, jednak opony o niskich oporach toczenia są stosunkowo wąskie (215/45). Obok stylizacyjnego manifestu, F 800 to również zwiastun rozwiązań technicznych.
Projekt i wykończenie wnętrza były, jak mówi Gorden Wagener, "inspirowane naturalnymi formami i materiałami." Doskonałe tworzywa wykończeniowe i ascetyczna deska rozdzielcza to kombinacja, która jest nowoczesna jak mało co, a przy okazji dyskretnie sugeruje nagromadzenie najnowszej technologii właśnie przez to, że się z nią nie obnosi. Konsola zlewa się z tunelem środkowym i jest na niej tylko kilka podstawowych przełączników, a najdziwniejszy element to kierownica, którą w pierwszej chwili nie bardzo wiadomo jak chwycić. Lekkie konstrukcje są wszędzie, np. szkielety foteli zostały wykonane z magnezu, są obciągnięte specjalną siatką, a wykończone włóknem węglowym i drewnem.
Elementy wykończenia, które na siedzeniach, drzwiach i desce rozdzielczej wyglądają jak jednolite, duże i masywne listwy, do wykonania których trzeba było wykarczować kawał lasu, w rzeczywistości są bardzo cienkimi, drewnianymi okleinami, profilowanymi w skomplikowany sposób i nałożonymi na aluminiowe profile. Dzięki temu elementy wykończenia są lekkie i bardzo mocne, co poprawia bezpieczeństwo. Natomiast tym, co ma przypominać o zaawansowaniu technicznym są dwa duże ekrany - na tablicy przyrządów i konsoli.